Do czego zdolny jest Putin? "Wielka wojna"? Pięć możliwych scenariuszy
Sytuacja w Europie jest coraz bardziej niepokojąca. Co szykuje Rosja? Ukraiński tygodnik przedstawił pięć "najbardziej wiarygodnych" scenariuszy.
Rosja wtargnie na Ukrainę? Przy granicy z Ukrainą rozmieszczono potężne rosyjskie siły wojskowe. Zdjęcia satelitarne pokazują, że może to być nawet ok. 100 tys. żołnierzy. Widać rosyjskie obozy wojskowe w czterech lokalizacjach.
Powołując się na opinie ekspertów, tygodnik ukraiński NW przedstawia pięć najbardziej wiarygodnych scenariuszy rozwoju wydarzeń.
Pierwszy z nich to "wielka wojna", czyli atak rosyjskiej armii na Ukrainę na dużą skalę, z kilku kierunków jednocześnie. Inwazja może być przeprowadzona pod "wymyślonym pretekstem", takim jak np. "obrona rosyjskojęzycznej ludności".
Tygodnik wylicza, że siły zbrojne Ukrainy liczą ok. 250 tys. wojskowych, podobna liczba może zostać zmobilizowana dodatkowo. Rosyjska armia ma milion żołnierzy, ale większość z nich stacjonuje w bazach wewnątrz Rosji, zaś przy granicy ukraińskiej ich liczebność sięga ok. 130 tys.
Gromadzenie sił
Jak ocenia ekspert ds. wojskowości Ołeh Żdanow, o prawdziwym zagrożeniu można będzie mówić, kiedy Rosja zacznie gromadzić przy granicy paliwo, punkty medyczne, zapasy żywności i moce logistyczne oraz gdy rozpocznie mobilizację poborowych.
NW podsumowuje, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Ukraina otrzymała ponad 250 ton uzbrojenia. USA dostarczyły zestawy przeciwpancerne Javelin i granatniki SMAW, natomiast Wielka Brytania wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych NLAW. Litwa i Łotwa przekażą Kijowowi partię amerykańskich zestawów przeciwlotniczych Stinger.
NW przypomina, że 1 stycznia na Ukrainie zaczęła obowiązywać ustawa o "podstawach narodowego sprzeciwu", regulująca status obrony terytorialnej, która łącznie ma składać się z 10 tysięcy wojskowych rezerwistów.
Może również dojść do ataku z Morza Czarnego i Azowskiego, ale - jak ocenia NW - Rosja nie osiągnęłaby łatwego zwycięstwa. "Rosjanie wyszli w morze, radiolokacyjne środki już ich widzą" - mówi Kozij. "Jeśli dziś mamy wystarczającą liczbę przeciwokrętowych środków (rakiet), to nikt nie odważy się (na aktywne działania bojowe na morzach)" - dodaje.
Lokalny atak?
Drugi scenariusz zaprezentowany przez tygodnik NW to atak o lokalnym charakterze. Rosja może przeprowadzić lokalną operację w Donbasie, by rozszerzyć front i przesunąć się w głąb ukraińskiego terytorium.
Eksperci oceniają, że taki scenariusz jest dość prawdopodobny. Kozij uważa, że celem ataku może być Mariupol nad Morzem Azowskim.
NW przypomina, że według ukraińskiego wywiadu wojskowego z Rosji do jednostek wspieranych przez nią separatystów w Donbasie przewieziono od początku roku 7 tys. ton paliwa, czołgi, uzbrojenie, amunicję. Jak dodano, w Rosji trwa nabór najemników, którzy są wysyłani do Donbasu.
Były szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin nie wyklucza, że może dojść do przyłączenia tzw. republik do Rosji.
Trzeci scenariusz. "Ukryty atak"
Trzeci scenariusz to atak ukryty, obejmujący agresję cybernetyczną i wojnę informacyjną. Według NW "to najbardziej prawdopodobny wariant rozwoju wydarzeń, który już jest realizowany przez Moskwę".
Tygodnik ocenia, że "Moskwa chce zasiać panikę w społeczeństwie, by ludzie zaczęli masowo kupować walutę, towary pierwszej potrzeby czy by zaczęli poszukiwać możliwości wyjazdu za granicę albo przynajmniej na zachód Ukrainy".
Do czego jest zdolny Putin?
Scenariusz czwarty zakłada agresję dyplomatyczną. "Moskwa w ostatnich miesiącach już prowadzi wojnę z Zachodem wokół kwestii ukraińskiej na poziomie dyplomatycznym. I tak czy inaczej będzie nadal to robić, wykorzystując wojska na ukraińskiej granicy jako dodatkowe narzędzie wpływu na Zachód" - pisze NW.
Piąty scenariusz jest najbardziej pożądany przez Ukrainę - to zakończenie agresywnych działań Rosji dzięki wzmocnionym naciskom Zachodu.
W opinii tygodnika prawdopodobieństwo jego realizacji jest dosyć znaczne, gdyż USA i UE już wielokrotnie powtarzały, że kara dla Kremla za agresywne działania będzie surowa.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska