Dlaczego Rosja wysadziła zaporę? Fiński generał pewny
Rosjanie wysadzili w powietrzę zaporę w Nowej Kachowce. Ruch ten praktycznie uniemożliwia działania na dolnym odcinku Dniepru. Lokalne władze poinformowały, że za pięć godzin woda osiągnie poziom krytyczny. Doniesienia o eksplozji skomentował na Twitterze fiński generał Pekka Toveri.
06.06.2023 | aktual.: 06.06.2023 14:14
Kilkusetmetrowy fragment zapory Nowa Kachowka na Dnieprze, głównej drodze wodnej biegnącej przez południowo-wschodnią Ukrainę, został wysadzony przez rosyjskie siły. W dole rzeki znajduje się wiele miast i miasteczek, w tym Chersoń, miasto przed wojną liczące około 300 000 mieszkańców.
"Rosjanie najwyraźniej chronią swoją zachodnią stronę, zalewając dolny bieg Dniepru. Stwarza to sporo wyzwań dla Ukraińców i uniemożliwia działania przez rzekę. Nie mówiąc już o stratach finansowych w przyszłości" - skomentował wydarzenie na Twitterze były szef wywiadu Finlandii, obecnie poseł, Pekka Toveri.
Kolejny akt terroru
Ukraińskie władze zarządziły ewakuację zagrożonych zalaniem obszarów. MSW postawiło wszystkie dostępne na miejsce służby na nogi i zaangażowały w akację ratowniczą.
- Armia rosyjska dokonała kolejnego aktu terroru, wysadziła Kachowską Elektrownię Wodną. Za pięć godzin woda osiągnie poziom krytyczny - przekazał przed godziną 8:00 szef Chersońskiej Wojskowej Administracji Obwodowej Ołeksandr Prokudin i wezwał mieszkańców regionu do ewakuacji. - Prosimy o zebranie dokumentów i niezbędnych przedmiotów, oczekiwanie na autobusy ewakuacyjne. Mieszkańcy Lewego Brzegu zróbcie wszystko, aby się zabezpieczyć i natychmiast opuścić niebezpieczny teren - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecnie badana jest skala zniszczeń, prędkość i objętość wody oraz prawdopodobne obszary zalania. Wszystkie służby działają, a sytuacja jest monitorowana.
Ukraińskie władze szacują, że woda podniesie się do "poziomu krytycznego" za 5 godzin.
Generał odniósł się do zniszczenia zapory w Nowej Kachowce także w rozmowie z dziennikiem "Ilta Sanomat". -Celem Rosjan jest zalanie dolnego biegu Dniepru od Kachowki do morza. Uniemożliwi to ukraińskim żołnierzom przeprawę przez Dniepr. Rosjanie uzyskali w ten sposób linię frontu o długości kilkuset kilometrów, którą mogą kontrolować stosunkowo niewielkie siły - skomentował Toveri.
Zdaniem fińskiego eksperta oddziały Kremla były przygotowane do całej akcji. - Rosjanie są w tym dobrzy. Zniszczenie wszystkiego to jest niestety najlepsza umiejętność Rosjan - uważa były szef fińskiego wywiadu. - Eksplozja tamy świadczy o desperacji Rosji: teraz tylko stara się utrzymać terytoria, które ukradła Ukrainie - podkreślił wojskowy.
- Moim zdaniem tamy są obiektami chronionymi. Nie byłoby to jednak nic nowego, bo Rosja łamie wszelkie zasady prawa wojennego i umów międzynarodowych. To kolejna zbrodnia wojenna - dodał generał.