Rosjanie prężą muskuły na Bałtyku. "Flota w zasięgu rakiet NATO"

Rosyjska marynarka wojenna rozpoczęła ćwiczenia na Morzu Bałtyckim dzień po tym, jak coroczne manewry rozpoczęły państwa NATO. Po stronie rosyjskiej w ćwiczeniach bierze udział ok. 3500 osób, 40 jednostek wodnych i 25 samolotów. - Specjalnie się nią nie przejmujmy, ponieważ cała Flota jest w zasięgu rakiet NATO. Możemy się czuć bezpiecznie - zapewnia gen. Waldemar Skrzypczak.

Rosjanie rozpoczęli ćwiczenia na Bałtyku. Nieco wcześniej ćwiczenia rozpoczęły tam państwa NATO
Rosjanie rozpoczęli ćwiczenia na Bałtyku. Nieco wcześniej ćwiczenia rozpoczęły tam państwa NATO
Źródło zdjęć: © East News | Associated Press, Russian Defense Ministry Press Service
Mateusz Czmiel

05.06.2023 | aktual.: 05.06.2023 18:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"W ramach ćwiczeń morskie grupy taktyczne opuściły swoje bazy i rozmieściły morskie zgrupowania sił floty w wyznaczonych obszarach Morza Bałtyckiego do wykonywania zadań szkoleniowych" - czytamy w komunikacie rosyjskiego ministerstwa obrony.

Ćwiczenia mają potrwać do 15 czerwca. Rosjanie ćwiczą równolegle na Morzu Japońskim i Morzu Ochockim. Dzień wcześniej rozpoczęły się ćwiczenia NATO.

Cała flota w zasięgu rakiet NATO

- Możemy się czuć bezpiecznie - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. - Flota Bałtycka nie przedstawia teraz dużej wartości bojowej z uwagi na fakt, że pozostały jej tylko siły morskie. Flota Bałtycka to również komponent wojsk lądowych, który został przeznaczony do operacji w Ukrainie i tam został całkowicie rozbity. Flota Bałtycka nie jest nowoczesna i jest jedną ze starszych flot w Rosji - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem eksperta jedyne zadanie Floty Bałtyckiej to "prężenie muskułów". - Specjalnie się nią nie przejmujmy, ponieważ cała Flota jest w zasięgu rakiet NATO. Teraz kiedy doszła Finlandia, to ich manewry są bardzo ograniczone, więc poza demonstracją sił w czasie pokoju nic im nie zostało - dodaje gen. Skrzypczak.

Jaki cel zatem mają rosyjskie ćwiczenia? - Utrzymywanie Floty Bałtyckiej przez Rosjan ma służyć jedynie demonstracji siły i pokazywać państwom bałtyckim, że jeszcze istnieje. Moim zdaniem nie przedstawia żadnej wartości bojowej i nie ma się czego obawiać - podkreśla gen. Skrzypczak.

Baltops 23 - największe ćwiczenia na Bałtyku

Rosyjska flota wypłynęła w morze dzień po rozpoczęciu ćwiczeń Baltops 23 (Baltic Operations 2023) - największych morskich ćwiczeń na Bałtyku.

Bierze w nich udział 19 krajów członkowskich i partnerski NATO, 50 okrętów, ponad 45 samolotów i śmigłowców i 6000 żołnierzy z m.in. Belgii, Kanady, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Włoch, Łotwy, Litwy, Holandii, Norwegii, Polski, Portugalii, Rumunii, Hiszpanii, Szwecji, Turcji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

Finlandia, od wielu lat uczestnicząca w Baltops jako partner, po raz pierwszy weźmie w nim udział jako sojusznik w NATO. Ćwiczenie będzie dowodzone i kierowane przez Morskie Siły Uderzeniowe i Wsparcia NATO (Naval Striking and Support Forces NATO, STRIKFORNATO), których dowództwo mieści się w Oeiras w Portugalii.

Głównym celem ćwiczenia jest zwiększenie interoperacyjności sił morskich państw NATO oraz państw partnerskich w ramach programu Partnerstwo dla Pokoju (PfP). Manewry szczególny nacisk kładą na zgranie i pracę zespołową załóg okrętowych, pozwalając w ten sposób na rozszerzanie poziomu wyszkolenia.

Mateusz Czmiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości