Wiec Putina. Nawet DJ był agentem. "Rosja w pigułce"
Jeden z dwóch DJ-ów, którzy zajmowali się dźwiękiem podczas propagandowego wiecu na moskiewskim stadionie Łużniki, to tak naprawdę agent FSOFD - Federalnej Służby Służby Ochrony Federacji Rosyjskiej.
W miniony weekend świat obiegły nagrania z występu Władimira Putina przed dziesiątkami ludzi na stadionie Łużniki w Moskwie. Szwedzcy dziennikarze wychwycili, że kremlowski dyktator znajdował się w sześciometrowej, pancernej, szklanej klatce. Jak napisała gazeta "Expressen", według obserwatorów jest to znak, że despota obawia się zamachu na swoje życie.
Uwagę opinii publicznej przykuł także DJ, zajmujący się oprawą dźwiękową podczas wystąpienia Putina. Z późniejszych ustaleń wynika jednak, że był to podstawiony agent FSO - Federalnej Służby Służby Ochrony Federacji Rosyjskiej. Informacje na ten temat przekazała białoruska niezależna agencja informacyjna NEXTA.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kanał zamieścił również skany ze specjalistycznego programu, służącego do wykrywania i porównywania wizerunków.
DJ z wiecu Putina agentem FSO. Ekspert nie ma wątpliwości
Kwestię tę poruszył m.in. dr Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM. - To spotkanie w Łużnikach, to rzeczywiście taka Rosja w pigułce. Po pierwsze, Putin w szklanej klatce kuloodpornej i po drugie ten DJ siedzący obok, okazał się oficerem FSB - powiedział ekspert (dokładniej chodzi o FSOFD, oddzielną służbę wywiadowczą. FSO I FSB to dwie największe służby wywiadowcze w Rosji i przydzielone im uprawnienia się różnią).
Dopytywany przez prowadzącego audycję o to, czy rzeczywiście informacje na ten temat są potwierdzone i czy można powiedzieć, że wspomniany mężczyzna jest agentem rosyjskich służb specjalnych, odparł, że tak - Są teraz takie systemy, programy, które porównują twarze - mówił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Wprowadzono kilkadziesiąt tysięcy ludzi z zakładów pracy, odhaczano na liście obecności, potem, gdy Putin przestał mówić i zaczął się koncert, oni wszyscy zaczęli wychodzić, więc rosyjska telewizja ratowała się przebitkami z wieców sprzed roku. Czy tam sprzed 1,5 roku - kontynuował, komentując cały wiec.
Na pytanie, czy mieliśmy do czynienia z całkowicie zmanipulowanym i wyreżyserowanym wydarzeniem stwierdził, że nie da się temu zaprzeczyć. - A flagi rosyjskie wylądowały na śmietniku ostatecznie. Tam entuzjazmu do tego typu wieców nie ma i w ogóle entuzjazmu w Rosji nie ma do Putinizmu dzisiejszego - skwitował specjalista.
Propagandowy wiec Putina w Łużnikach. Dyktator w pancernej klatce, dookoła ochroniarze
Przypomnijmy, że wyżej opisywane wydarzenie propagandowe zostało zorganizowane w rocznicę aneksji Krymu, w Moskwie na stadionie Łużniki. Wiec ten z pewnością przejdzie do historii z kilku powodów, m.in. za sprawą bardzo drogiej kurtki (jej koszt opiewa na kwotę ok. 12 tysięcy euro, czyli równowartość półtora miliona rubli), którą rosyjski dyktator miał na sobie podczas wystąpienia, a także specjalnej instalacji, jakiej zażyczył sobie, by stanąć przed tłumami.
Putin - według ustaleń szwedzkich dziennikarzy - znajdował się w sześciometrowej, pancernej klatce ze szkła. Jak wskazywali, można było zauważyć ją na zdjęciach z trybun. W trakcie transmisji na żywo, nadawanej przez państwową telewizję rosyjską, była niezauważalna - przekazał dziennik.
Zobacz też: Białoruś dołączy do wojny w Ukrainie? "To już się dzieje"
Ponadto Putina podczas wystąpienia miały chronić rozstawione osłony oraz parasole kuloodporne. Dyktatora mieli również pilnować specjalnie wyszkoleni ochroniarze.
Źródło: Twitter, RMF FM, Wiadomości WP
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski