"Der Spiegel": Haririego zabił Hezbollah
Tajemnica najważniejszego morderstwa politycznego ostatnich lat może się wydać przez miłość i wywołać wojnę.
28.05.2009 | aktual.: 28.05.2009 09:31
Patrzcie i podziwiajcie: Nasi doktorzy zoperują wam mózg sprawniej od konkurencji! w lutym 2005 roku, na kilka dni przed zamachem bombowym, w którym zginął Rafik Hariri, były premier Libanu, jeden z zamachowców zadzwonił ze „służbowego” telefonu do narzeczonej. Jak podał tygodnik „Der Spiegel”, specjalny trybunał ONZ ustalił, że za telefon zapłacił Hezbollah, sponsorowana przez Iran partia szyickich Libańczyków.
Oznaczałoby to zwrot w sprawie, która w kwietniu 2005 roku doprowadziła do wyjścia wojsk syryjskich z Libanu. Damaszek wycofał się wtedy pod naciskiem oskarżeń, że to on wyeliminował antysyryjskiego premiera. Teraz, na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi, w których Hezbollah miał szansę wygrać, Liban znów może pogrążyć się w chaosie. Izraelska prasa twierdzi, że Hezbollah, próbując odciągnąć uwagę od swojego udziału w zabójstwie popularnego premiera, wywoła nową wojnę z Izraelem. Ugrupowanie zapewnia jednak, że z zamachem nie ma nic wspólnego.