Demokraci potępiają działania Busha w Iraku
Wojna w Iraku "jest najgorszym błędem
polityki zagranicznej w historii Stanów Zjednoczonych", większym
nawet niż wojna w Wietnamie - powiedział lider
większości demokratycznej w Senacie USA Harry Reid.
Reid był tego dnia jednym z wielu Demokratów i Republikanów, którzy występowali w CNN i innych stacjach telewizyjnych przeciwko zwiększeniu liczby żołnierzy USA w Iraku.
W sobotę amerykański Senat odmówił przeprowadzenia debaty nad niewiążącą dla prezydenta George'a W. Busha rezolucją, przeciwko wysłaniu dodatkowych sił USA do Iraku. Za wprowadzeniem tej sprawy do porządku obrad opowiedziało się 56 senatorów, przy minimalnie wymaganych 60 głosach. W piątek taką rezolucję uchwaliła natomiast Izba Reprezentantów.
Jest oczywiste, że wojna przybrała zły obrót. Dlatego w najbliższych miesiącach będą dalsze głosowania (...) stanowiące część procesu prowadzącego do nakłonienia prezydenta, aby zmienił kurs - zapowiedział senator Reid.
Inny senator demokratyczny Carl Levin wskazał w swym wystąpieniu w CNN jako jedyną drogę wybrnięcia z Iraku "pozostawienie odpowiedzialności rządowi irackiemu".
Wypowiadając się również w tej stacji lider republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnel odrzucił ten postulat jako nierealny. Jego zdaniem, jedyna szansa na sukces rządu irackiego premiera Nuriego al-Malikiego, to pozostanie wojsk amerykańskich w Iraku.
Prezydent Bush zamierza wysłać stopniowo do Iraku 21,5 tys. dodatkowych żołnierzy, którzy mają pomóc w opanowaniu sytuacji w Bagdadzie i prowincji Anbar. W stolicy Iraku faktycznie trwa wojna na tle wyznaniowym między irackimi szyitami i sunnitami, natomiast Anbar to region, gdzie silna jest sunnicka partyzantka i gdzie działa Al-Kaida.