Dementi niemieckiego rządu w sprawie zwiększenia budżetu UE
Niemiecki rząd zdementował doniesienia dziennika "Die Welt", według których Niemcy są gotowe zgodzić się na zwiększenie budżetu Unii Europejskiej w zamian za liberalizację paktu stabilizacyjnego, wiążącego państwa strefy euro.
24.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 16:36
Rzecznik ministerstwa finansów Stefan Giffeler zaprzeczył, by władze traktowały te dwie kwestie jako powiązane ze sobą.
Według "Die Welt", podczas środowego posiedzenia komisji budżetowej Bundestagu sekretarz stanu w ministerstwie finansów Gerd Ehlers dał do zrozumienia, że Niemcy mogłyby się zgodzić na podwyższenie unijnego budżetu ponad 1 procent dochodu narodowego brutto (DNB) w zamian za rozluźnienie postanowień europejskiego paktu stabilizacji i rozwoju, szczególnie w kwestii deficytu budżetowego.
Pakt zakazuje krajom członkowskim podwyższania deficytu budżetowego powyżej 3 proc. produktu krajowego brutto (PKB). Niemcy naruszyły w ubiegłym roku po raz trzeci z rzędu tę zasadę. Na rok bieżący rząd zapowiada ograniczenie deficytu do 2,9% PKB, jednak ekonomiści nie są pewni, czy się to uda.
Jednocześnie rząd Niemiec stoi na stanowisku, że unijny budżet na lata 2007-2013 powinien zostać ograniczony do 1% DNB. Niemcy wystosowały pod koniec 2003 roku wraz z Francją, Szwecją, Holandią, Austrią i Wielką Brytanią list do Komisji Europejskiej, w którym domagają się zamrożenia unijnych wydatków na poziomie 1% DNB. Komisja proponuje natomiast zwiększenie wydatków do 1,24% DNB.
Giffeler uznał publikację "Die Welt" za "niedopuszczalną i zniekształconą interpretację wypowiedzi Ehlersa". Rzecznik przypomniał, że kanclerz Gerhard Schroeder wielokrotnie akcentował konieczność utrzymania unijnych wydatków na poziomie 1% DNB.
Sekretarz stanu w ministerstwie finansów Barbara Hendricks, która zastępowała podczas debaty w Bundestagu chorego szefa resortu Hansa Eichela, zapewniła, że rząd "oczywiście" podtrzymuje wyznaczony cel ograniczenia unijnego budżetu. Skrytykowała przy tej okazji Bawarię, której władze zaproponowały wbrew stanowisku rządu zwiększenie budżetu do 1,24% DNB. Bawaria obawia się, że ograniczenie budżetu UE spowoduje ograniczenie unijnych funduszy strukturalnych, z których tan kraj związkowy obecnie korzysta.
Niemcy zabiegają o poluzowanie zasad paktu stabilizacji i rozwoju, wskazując, że w większym stopniu powinien uwzględniać działania prorozwojowe, a nie ograniczać się do karania za przekroczenie deficytu.
Jak wyliczył "Die Welt", zgoda Niemiec na przekroczenie granicy 1 proc. DNB w unijnym budżecie i przyjęcie propozycji Komisji Europejskiej oznaczałaby konieczność zwiększenia do 35,4 mld euro rocznie niemieckich wpłat do unijnej kasy począwszy od 2007 roku. W roku bieżącym Niemcy przekażą do Brukseli 23,5 mld euro.
Jacek Lapiarz