Dekomunizacja Powązek. Dr Bukowski dla WP: "to najlepszy moment"
• Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych wystosowało nieoficjalny list do szefa IPN z prośbą o dekomunizację Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach
• Dr Bukowski: najbardziej drażnią takie nazwiska jak Marchlewski, Bierut, Świerczewski czy Gomułka
• W liście do Jarosława Szarka czytamy: "Powązki, są miejscami wiecznego spoczynku dla bohaterów, a nie dla najeźdźców, namiestników obcych mocarstw, zdrajców i zaprzańców"
• Rzecznik prasowy POKiN: jestem przekonany, że taki człowiek, jakim jest dr Szarek, podejmie właściwą decyzję
Dekomunizacja Alei Zasłużonych na Powązkach, o to apeluje dr Jerzy Bukowski, rzecznik prasowy Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w liście do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. – To najlepszy moment – podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską dr Bukowski. Rzecznik POKiN list przesłał na prywatną skrzynkę mailową nowego prezesa IPN. Jak sam przyznaje, z dr Jarosławem Szarkiem znają się jeszcze z Krakowa. - Wiem, że ma teraz wiele pracy w związku z objęciem kierownictwa w IPN, ale myślę, że szybko i przede wszystkim pozytywnie odniesie się do mojego apelu – mówi dr Jerzy Bukowski.
W liście do szefa IPN możemy przeczytać, że „chodzi o zgodne z racją stanu niepodległej Rzeczypospolitej uporządkowanie Alei Zasłużonych na warszawskim cmentarzu Powązkowskim, w której spoczywają obok siebie bohaterowie najnowszej historii Polski oraz jej zdrajcy, kaci i oprawcy najdzielniejszych patriotów”. Autorowi listu zależy przede wszystkim na kilku nazwiskach. - Najbardziej drażnią takie jak Marchlewski, Bierut, Świerczewski czy Gomułka. Spoczywają obok Tadeusza Bora-Komorowskiego, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego i innych bohaterów. Młodzież, która odwiedza Powązki, otrzymuje fałszywą lekcję historii – zaznacza w rozmowie z Wirtualną Polską dr Bukowski.
Ewentualną decyzję o przeniesieniu nagrobków musi także podjąć Zarząd Cmentarza Powązkowego. Dr Jerzy Bukowski zaznacza, że o uporządkowaniu Alei Zasłużonych na Powązkach POKiN mówi od dłuższego czasu. Jednak dopiero teraz, po raz pierwszy zostało wystosowane pismo do podmiotu, który może podjąć decyzję w tej sprawie. - Teraz, kiedy prezesem IPN został dr Jarosław Szarek, jestem przekonany, że sprawa pójdzie do przodu. Prezes jest człowiekiem, który podziela nasze poglądy w tej kwestii, dlatego stwierdziliśmy, że to najlepszy moment, by powrócić do tematu – mówi Wirtualnej Polsce dr Jerzy Bukowski.
Dalej w liście przesłanym do szefa IPN czytamy: „Aleje zasłużonych na wszystkich cmentarzach, a w szczególności na narodowej nekropolii, jaką stanowią warszawskie Powązki, są miejscami wiecznego spoczynku dla bohaterów, a nie dla najeźdźców, namiestników obcych mocarstw, zdrajców i zaprzańców”. Kluczowym argumentem przeciwników pomysłu przeniesienia części grobów poza Aleję Zasłużonych jest brak zgody na ekshumację w tego typu przypadkach. - To nieprawda. Etyka chrześcijańska nie zabrania bowiem przenoszenia grobów. Zaznaczam także, że powinno odbyć się to w sposób godny i kulturalny – kontruje dr Bukowski. - Jestem przekonany, że taki człowiek, jakim jest dr Szarek, podejmie właściwą decyzję. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że za podjęciem decyzji w sprawie dekomunizacji Alei Zasłużonych stoją także inne organy. Dlatego cały proces decyzyjny może potrwać – dodaje.
Rzecznik prasowy POKiN w liście przytoczył także wypowiedź dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego dr Jana Ołdakowskiego sprzed kilku lat, który na łamach „Dziennika” zapytał: „Jak byśmy postąpili, gdyby w 1943 roku faszystowska władza postawiła na Powązkach grobowiec kata Warszawy – Franza Kutschery? Czy mielibyśmy podobne obiekcje przed usunięciem jego grobu?”. – Te słowa oddają całkowicie nastrój naszych argumentów – komentuje dr Jerzy Bukowski.
- Prezes jeszcze nie widział listu, tym bardziej, że nie został on przesłany drogą formalną. Jeśli podejmie jakąkolwiek decyzję w tej sprawie, odniesie się do apelu dr Bukowskiego – zapewnia Wirtualną Polskę biuro prasowe IPN.
POKiN zdaje sobie sprawę, że kwestia przeniesienia nagrobków jest delikatna i drażniąca, dlatego zaznacza, że powinno odbyć się to "z pełnym szacunkiem, bez nadmiernego rozgłosu, w atmosferze powagi, a nie zemsty".