ŚwiatDecyzja Likudu - koniec procesu pokojowego?

Decyzja Likudu - koniec procesu pokojowego?

Niedzielna decyzja izraelskiej partii rządzącej - Likudu, która wykluczyła możliwość uznania przez Izrael państwa palestyńskiego, została odebrana jako cios dla całego bliskowschodniego procesu pokojowego. W tym duchu wypowiedzieli się zarówno Palestyńczycy, Unia Europejska oraz USA.

13.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Decyzja komitetu centralnego Likudu stanowi też osobistą porażkę premiera Ariela Szarona. Jest to zarazem sukces byłego premiera Benjamina Netanjahu, który był głównym inicjatorem sprzeciwu wobec prób formalnego uznania przez Izrael możliwości powstania państwa palestyńskiego.

Szaron wystąpił z wnioskiem o odrzucenie rezolucji Netanjahu - jego wniosek przepadł jednak w tajnym głosowaniu (stosunkiem głosów 669 do 465). Antypalestyński postulat Netanjahu został następnie przyjęty niemal jednogłośnie w głosowaniu jawnym.

Premier Ariel Szaron zaaprobował oficjalnie ideę powstania państwa palestyńskiego w lutym tego roku w czasie spotkania w Białym Domu z prezydentem Bushem.

Rezolucja Likudu została natychmiast ostro skrytykowana przez Palestyńczyków. Główny negocjator palestyński Saeb Erekat powiedział, iż postanowienie to dowodzi przede wszystkim, że Izrael walczy głównie o utrzymanie swej okupacji ziem palestyńskich, a deklaracje o walce z terroryzmem to puste słowa.

Jaser Arafat uznał decyzje izraelskiej partii za cios dla procesów pokojowych i pogwałcenie porozumień pokojowych z Oslo. Przypomniał, że Netanjahu sam uznał wcześniej możliwość powstania państwa palestyńskiego - w październiku 1998 r. jako premier Izraela złożył swój podpis pod porozumieniem izraelsko- palestyńskim, zawartym w Wye Plantation w USA. W dokumencie wyraźnie mówi się o powstaniu niepodległej Palestyny.

W Stanach Zjednoczonych rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Sean McCormack powtórzył, iż powstanie państwa palestyńskiego stanowi ważną część bliskowschodnich koncepcji prezydenta. Przypomniał, że prezydent George W. Bush już dawno opowiedział się za powstaniem państwa Palestyńczyków. Bush w kwietniu mówił o współistnieniu obok siebie dwóch państw - Izraela i Palestyny.

Niedzielne głosowanie gremium kierowniczego izraelskiej partii wywołało natomiast gniewne reakcje Unii Europejskiej. Szef unijnej dyplomacji Javier Solana w poniedziałek rano wyraził ubolewanie z powodu takiej decyzji Likudu. "To niezwykle przykre, gdy względy polityki wewnętrznej jednej z partii ingerują w procesy pokojowego rozwiązania. Wszyscy jesteśmy zgodni, iż jedyną gwarancją pokoju na Bliskim Wschodzie jest powstanie palestyńskiego państwa - oświadczył Solana.

Taką sama opinię wyraził także w poniedziałek szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw.

Powstanie państwa palestyńskiego to jedyne rozwiązanie - oświadczył także Josep Pique - minister spraw zagranicznych przewodniczącej UE w tym półroczu Hiszpanii.(miz)

izraeldecyzjapalestyńczycy
Zobacz także
Komentarze (0)