Dawid Żukowski poszukiwany. Mieszkańcy wciąż modlą się o szczęśliwe odnalezienie chłopca
W kościołach Grodziska Mazowieckiego podczas każdej mszy świętej pada wezwanie o modlitwę w intencji szczęśliwego odnalezienia Dawida Żukowskiego. Wielu parafian nie może pogodzić się z myślą, że chłopiec może nie żyć.
- Nie tracimy nadziei. Chociaż wokół sprawy pojawia się wiele smutnych informacji, trzeba się modlić. Na każdej mszy świętej wspólnie modlimy się w intencji szczęśliwego odnalezienia Dawida Żukowskiego oraz o łaski dla członków jego rodziny - mówi WP ksiądz Piotr z parafii Przemienienia Pańskiego w Grodzisku Mazowieckim.
Dodaje, że stale otrzymuje prośby od parafian, aby w intencjach mszalnych stale wymieniać sprawę Dawida Żukowskiego. Wielu parafian nie może pogodzić się z myślą, że chłopcu stało się coś złego.
- Czytam wszystkie doniesienia na ten temat. Patrząc na zdjęcie chłopca, widzę ogromne podobieństwo do ojca. Po prostu nie wierzę, że on mógłby zrobić coś złego synkowi. Może przekazał komuś, gdzieś ukrył, po prostu wciąż mam nadzieję - powiedziała WP jedna z parafianek z osiedla Łąki w Grodzisku Mazowieckim.
Zobacz także: Grodzisk Mazowiecki. Mieszkańcy wstrząśnięci tragedią
Wiadomo, że w piątek (19 lipca) zaplanowano pogrzeb ojca Dawida Żukowskiego. Ceremonia ma odbyć się dyskretnie i bez odprawiania mszy. - Wydaje się, że tak będzie najlepiej. Sprawie towarzyszą wielkie emocje, a nadal nie ustalono, co ojciec zrobił z Dawidem, zanim sam odebrał sobie życie - dodaje jeden z sąsiadów rodziny.
Dawid Żukowski poszukiwany. Brak jakichkolwiek śladów chłopca
5-letni Dawid Żukowski jest poszukiwany od 10 lipca. Akcją policji żyje nie tylko Grodzisk Mazowiecki, ale cała Polska. Poszukiwaniom towarzyszy już tylko cień nadziei na szczęśliwy finał. Wielu komentatorów wspomina o najgorszym scenariuszu.
- Były sprawdzane te obszary, gdzie mógł się pojawić ojciec, który najprawdopodobniej porzucił syna czy - teraz niestety muszę już mówić o tych wersjach najczarniejszych - też być może ciało chłopca - powiedział w TV Republika Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.
- Jestem przekonany, że chłopiec już niestety nie żyje. Myślę, że wszystkie służby o tym wiedzą, tylko nikt o tym głośno nie mówi. Według mnie został pozbawiony życia przez ojca. Wygląda na to, że mężczyzna działał pod wpływem impulsu i emocji. Kluczowa była ostatnia rozmowa telefoniczna z żoną. Padły tam dwa, trzy zdania, po których postanowił zemścić się na kobiecie i pozbawić życia dziecka - mówił Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego KGP, który zajmował się rozpracowaniem setek zabójstw.
"Już nigdy nie zobaczysz syna". To był plan
Motywem działania ojca miał być konflikt z partnerką. Po długiej rozmowie mężczyzna miał wysłać matce chłopca wiadomość o treści "już nigdy nie zobaczysz syna". Wieczorem rzucił się pod pociąg. Wiadomo, że nie było przy nim Dawida. Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie stwierdził, że okoliczności wskazują na to, że ojciec chłopca działał w sposób zaplanowany. Pomimo odtworzenia trasy, którą ojciec i syn pokonali feralnego dnia, nie natrafiono na żaden ślad 5-latka.
Policjanci prowadzący poszukiwania bezskutecznie sprawdzali tereny wokół odcinka Autostrady A2 koło Grodziska Mazowieckiego. Następnie wrócili w okolice węzła Konotopa pod Warszawą. Ojciec Dawida zatrzymywał się tam, aż dwa razy - raz na 40 minut, drugi raz na 15.
Masz newsa , zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl