Dariusz Joński: wchodzimy w nowy rozdział IV RP
Czy samodzielne rządy PiS oznaczają ostatnie pożegnanie z liberalną Polską? - Wchodzimy w nowy rozdział IV RP. Boję się, że to jest "IV RP bis" - oznajmił Dariusz Joński z SLD w programie #dziejesięnażywo.
- Boję się, że przy tej większości w Sejmie będą chcieli zrobić wszystko, żeby wprowadzić państwo policyjno-opresyjne - powiedział Joński, dodając, że teraz "chodzi o to, żeby ich zatrzymać".
"Nie ma mowy o żadnej dyktaturze. Nastąpiła normalna demokratyczna zmiana władzy. Jeżeli nowi rządzący się nie sprawdzą, w kolejnych wyborach dostaną żółtą albo i czerwoną kartkę" - pisze z kolei o rządzie PiS Łukasz Warzecha w felietonie dla Wirtualnej Polski.
W PiS trwają konsultacje wewnętrzne w sprawie utworzenia rządu. Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak oznajmił w poniedziałek rano, że "nie będzie to rząd autorski, ale drużyny PiS".
Zaznaczył, że rola Beaty Szydło w tych konsultacjach jest kluczowa. Podkreślił, że celem konsultacji jest stworzenie jak najlepszego rządu, żeby mógł niezwłocznie przystąpić do pracy.
Joński: PiS się wykończy
Dariusz Joński na antenie Wirtualnej Polski oznajmił, że - jego zdaniem - "PiS sam się wykończy w ciągu 2 lat". - Wtedy będzie potrzeba nowoczesnej socjaldemokracji w Polsce - dodał.
Na pytanie, czy możliwa jest koalicja SLD z partią Razem, odpowiedział: - Jeśli chcemy wygrywać, to dobrze by było usiąść do jednego stołu i poszukać wspólnego rozwiązania.
- Chciałby pan być z Zandbergiem w jednej partii? - pytał prowadzący program, Jacek Żakowski. - Tak. Uważam, że dobrze by było, gdybyśmy wszyscy byli w jednej partii, ale to nie zależy tylko od nas - powiedział polityk SLD.
Dodał, że ma nadzieję, że "zarówno oni jak i my zdecydujemy, że będziemy tworzyć jedną formułę, czy to będzie Zjednoczona Lewica, czy to będzie się inaczej nazywało". - Nie w nazwie jest sprawa, raczej w tym, żebyśmy ambicje i urazy schowali na bok i powiedzieli: jest alternatywa dla rządów PiS - oznajmił Joński.
Jego zdaniem, lewica wygra tylko wtedy, jeśli nie będzie widziała w innych partiach wrogów i będzie ze sobą rozmawiała.
Co dalej z SLD i Zjednoczoną Lewicą?
W Sojuszu Lewicy Demokratycznej trwa czas rozliczeń i szukania odpowiedzi na pytanie, co poszło nie tak w wyborach parlamentarnych. Zdaniem niektórych, przyczyną porażki było powstanie Zjednoczonej Lewicy i współpraca z Januszem Palikotem, ale wszyscy są zgodni, że przyszedł czas na zmiany personalne.
5 grudnia odbędzie się kongres SLD, który podejmie decyzję o zmianach personalnych i organizacyjnych - zapowiedział sekretarz generalny partii Krzysztof Gawkowski. Jak podkreślił, obecnie SLD jest "bliżej tego, by powiedzieć tak Zjednoczonej Lewicy i powoli żegnać się z SLD". Wiadomo już, że Leszek Miller zrezygnuje z funkcji przewodniczącego Sojuszu.
- Są różnice w programach Zjednoczonej Lewicy i Razem, np. my nie akceptujemy postulatu o podatku 75-procentowym. Ale są też punkty wspólne, wszyscy jesteśmy lewicą i pewnie będziemy - razem z innymi ugrupowaniami - protestować pod sejmem - mówiła w programie #dziejesienazywo Barbara Nowacka, liderka ZL. Zapytana o ewentualną współpracę z partią Razem, oznajmiła: - Wyciągaliśmy rękę do różnych lewicowych ugrupowań, niektóre nie chciały współpracy.