"To są złodzieje". Mocne słowa Danuty Wałęsy w Gdańsku
- Nie o taką Polskę walczyłam i nie o takiej marzyłam - powiedziała w środę podczas uroczystości 42. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych Danuta Wałęsa. Jak podkreśliła, rząd teraz "chce wygumkować Lecha Wałęsę". - To jest druga komuna - wskazała małżonka byłego prezydenta.
31.08.2022 | aktual.: 31.08.2022 12:22
W środę w Gdańsku odbywają się uroczystości związane z upamiętnieniem 42. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Bierze w nich udział Danuta Wałęsa, żona Lecha Wałęsy, który postanowił w tym roku nie uczestniczyć w obchodach z powodów zdrowotnych.
- Nie o taką Polskę walczyłam i nie o takiej marzyłam. Nieczęsto się zgadzałam z moim mężem, ale co do sztandarów Solidarności muszę się zgodzić, jak mówił, żeby je zwinąć i zostawić na dobre czasy, nie na czasy walki - powiedziała Danuta Wałęsa, rozpoczynając swoje przemówienie.
"Rząd odciął się od narodu". Mocne słowa Danuty Wałęsy
Następnie odniosła się do obecnej władzy w Polsce. - Rząd teraz chce wygumkować Lecha Wałęsę, zniszczył Solidarność. Obecna Solidarność to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą Solidarność - mówiła małżonka współzałożyciela i pierwszego przewodniczącego NSZZ "Solidarność".
- Moim życzeniem i marzeniem, myślę, że wielu z was także jest to, aby przyszedł czas, żeby rozliczyć tych, co teraz rządzą, bo moim zdaniem to jest druga komuna. To są ludzie, którzy nie powinni być u władzy - przekonywała Danuta Wałęsa, podczas gdy zebrane przed sceną osoby skandowały "Lech Wałęsa".
Jak zaznaczyła, "rząd odciął się od narodu i nie ma zrozumienia". - Oni nie wiedzą, ile kosztuje chleb, mleko. Ten malutki, jeden z Warszawy, drugi z Torunia rządzą nami, a my nie chcemy takich rządów. Wszystkiego dobrego. Zwyciężymy - zakończyła wystąpienie Danuta Wałęsa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Wałęsa zrezygnował, a w materiale TVP cisza. "Szczują na niego od dawna"
Prezydent: "Solidarność" zwyciężyła, bo była wspólnym dziełem narodu
Wcześniej do uczestników i organizatorów uroczystych obchodów Dnia Wolności i Solidarności swoje przesłanie skierował Andrzej Duda. Prezydent podkreślił, że "latem 1980 roku Polacy powstali, aby upomnieć się o swoje prawa i wolności".
"Ludzie pracy z Lublina, Szczecina, Gdańska, Jastrzębia-Zdroju, Dąbrowy Górniczej oraz wielu innych miejscowości z niezwykłą odwagą i determinacją podjęli masowe akcje protestacyjne. Nie dali się zastraszyć, okłamać ani podzielić. Nie zadowolili się pustymi deklaracjami władz PRL. Strajkowali do skutku, bo byli świadomi swojej siły - płynącej z jedności i wzajemnego wsparcia, z przekonania o słuszności ich sprawy, z zakorzenienia w tysiącletniej polskiej historii i kulturze" - czytamy w przesłaniu.
Andrzej Duda wskazał, że "wywalczone w ten sposób porozumienia sierpniowe rozpoczęły okres nazwany później karnawałem "Solidarności" - czas nowej nadziei, rozbudzonego entuzjazmu, śmiałych wizji i planów".
Dodał, że "'Solidarność' zwyciężyła, bo była wspólnym dziełem naszego narodu". "W chwili ciężkiej próby ukazała prawdę o nas: że jesteśmy odważni i wytrwali, wrażliwi na krzywdę i niesprawiedliwość, po bratersku otwarci na potrzeby drugiego człowieka. 'Solidarność' to źródło naszej wewnętrznej siły, dzięki której - jak wiele razy w przeszłości - poradzimy sobie z każdą trudnością i zrealizujemy każde wspólne zamierzenie" - wskazał prezydent.
Przeczytaj również: