Trwa ładowanie...
d3oxf02
Daniel Obajtek dzieli polityków koalicji. Minister PiS wbił szpilę koledze z klubu

Daniel Obajtek dzieli polityków koalicji. Minister PiS wbił szpilę koledze z klubu

Nie milkną echa doniesień Gazety Wyborczej w sprawie Daniela Obajtka. Gość programu "Newsroom" WP Waldemar Buda odniósł się do słów prof. Wojciecha Maksymowicza z "Tłita". - Wszyscy się dziwią, że Obajtek zgromadził jakiś majątek, a nie zarabiał najmniej jako prezes spółki. (…) Nie ma co się dziwić, że mógł gdzieś zainwestować i coś kupić. Dopóki te doniesienia będą się opierały na tym, że pan Daniel Obajtek kupił sobie jakieś letnisko, to mnie to bardziej będzie śmieszyło niż motywowało do jakiegokolwiek działania. (…) Profesor Maksymowicz lubi powiedzieć coś dosadniej, żeby później się na ten temat mówiło, ja staram się opierać na faktach. Nic mu (Danielowi Obajtkowi – przyp. red.) nie zarzucono z punktu widzenia legalności i działalności zgodnie z prawem - powiedział Buda. Jego zdaniem, jeśli ktoś jest atakowany przez Gazetę Wyborczą, to zyskuje tym samym na autorytecie w środowisku PiS. - To znaczy, że jest człowiekiem, który realizuje słuszne cele i dlatego jest atakowany - stwierdził.

Panie ministrze, pytanie do pana. Rozwiń

Transkrypcja:

Panie ministrze, pytanie do pana. Czy Daniel Obajtek powinien odejść? Znaczy nie mnie takie rzeczy rozsądzać. Ja byłbym daleki od wydawania takich wyroków i pytanie czy pan poseł ma tutaj taką wiedzę, żeby takie radykalne kroki proponować. Pan Daniel Obajtek, wszyscy się dziwią, że zgromadził jakiś majątek - przecież nie najmniej zarabiał jako prezes spółki. Chociaż i tak dwu-trzykrotnie mniej niż ci, co zarabiali za czasów Platformy Obywatelskiej. Nie ma się co dziwić, że mógł gdzieś zainwestować, coś kupić. I dopóki te doniesienia będą się opierały na tym, że jakieś letnisko pan Daniel Obajtek sobie kupił, to mnie to bardziej będzie śmieszyło niż motywowało do jakiegokolwiek działania. Bo zarabiał dobrze, więc dwóch kupować. Każdy, jak ma środki, to próbuję jakoś inwestować. Jak po dwa miliony pod zarabiano w 2015 roku jako prezesi, to przez 6 lat zarobiono by już ze 12 milionów. Więc ciężko było się dziwić, żeby oni inwestowali. Jakbym tak sprawdził tych managerów z Platformy, co oni kupili, to prawdopodobnie po kilkanaście mieszkań w Warszawie i pewnie też w atrakcyjnych cenach. Więc ja bym tutaj oczekiwał raczej takiego spokojnego spojrzenie na każdy element. Bo proszę zobaczyć: zarzut, kilka dni i kolejny; zarzut i kolejny. Nawet nie ma czasu, żeby się odnieść do tego i wytłumaczyć, i kolejne doniesienia medialne, kolejne takie przysłowiowe newsy, które okazuje się, że po pierwszych wyjaśnieniach ze strony czy PKN Orlen, czy pana prezesa Obajtka okazuje się, że są lekko rzecz biorąc nieprecyzyjne. Mówiąc krótko, panie ministrze, pańskim zdaniem profesor Maksymowicz pańskim zdaniem się myli, ta jego opinia nie jest uzasadniona. Profesor Maksymowicz może lubi powiedzieć tak mocniej, dosadniej, żeby później na ten temat się mówiło. I tu mamy tego rodzaju przykład, że mówimy o jego wypowiedzi z innego programu. Ja takich odpowiedzi pod jakby taką krótką popularność, krótkoterminową popularność nie wypowiadam. Staram się opierać na faktach. Fakty są takie, że nic nie zarzucono Danielowi Obajtkowi z punktu widzenia legalności i działalności zgodnie z prawem. Jeżeli takie zarzuty się pojawią i służby to sprawdzą, i rzeczywiście potwierdzą, to wtedy tak. Na ten moment nie ma takich faktów. Tylko są medialne, podmiotów, które wprost źle życzą zarówno Danielowi Obajtkowi, jak i całemu PKN Orlen, i myślę, że w ogóle powodzeniu państwa. Ale przyzna pan, panie ministrze, że faktem jest także to, że wizerunek Daniela Obajtka został zaburzony, prawda, ze względu na różne fakty medialne, jak pan to nazywa. A pan jako człowiek, któremu z całą pewnością zależy na fantastycznym i dobrym, pozytywnym wizerunku nie tylko partii Zjednoczonej Prawicy, ale także rządu, chyba musi przyznać, że ten wizerunek wa nie sprzyja. Czy się mylę? Ale panie redaktorze, u nas człowiek, który jest atakowany przez Gazetę Wyborczą, zyskuje na autorytecie w naszym środowisku, bo znaczy, że jest człowiekiem, który realizuje słuszne cele i dlatego jest zaatakowany przez Gazetę Wyborczą. Więc dla was jest to tylko dowód na to, że ten człowiek dobrze działa, skutecznie pracuje. Czyli dla was to jest tylko dowód na to, że ten człowiek skutecznie i ciężko pracuje dla dobra ojczyzny, bo atakuje go Wyborcza. Dokładnie tak to jest u nas rozpatrywane. Oczywiście to, co się pisze, trzeba sprawdzać, ale stopień trafności zarzutów, które były kreowane do ludzi z naszego środowiska w Gazecie Wyborczej, jest na tyle słaby, że tutaj mało mam podejrzeń. No to panie pośle, pytanie do Michała Szczerby. Proponowałbym by nie atakować więcej Daniela Obajtka, by nie wypuszczać żadnych faktów medialnych, bo ten człowiek rośnie. Za chwilę rzeczywiście zostanie premierem. No to bardzo dziwne, że rośnie, bo powinna jego kariera się skończyć. Mam wrażenie, że... Ale słyszał pan, tutaj logika jest jednak odwrotna. Nie chodzi tak naprawdę, panie ministrze, o ostatnie 2 lata, kiedy Daniel Obajtek jest prezesem Orlenu i rzeczywiście zarabia krocie. Ale my mówimy, czy media i posłowie mówią o tym majątku, który gromadził wtedy, kiedy przez kilkanaście lat był wójtem kilkunastotysięcznej gminy. I to jest ten przedmiot sporu. Dzisiaj były ujawnione oświadczenia majątkowe z lat 2004-2005, które były takie jak ser szwajcarski - kompletnie dziurawe. Nie były wpisywane mieszkania czy też nieruchomości. I do tego chcielibyśmy, żeby Daniel Obajtek i jego polityczne zaplecze się odniosło. Nie chodzi o to w tym momencie, czy go stać na jakiś apartament, który kupuje po wyjątkowo okazyjnej, jak się okazało, cenie. Szanowni państwo, w Rosji Aleksiej Nawalny zajmował się majątkiem Putina. Portal Nexta zajmuje się majątkiem Łukaszenki, a my w Polsce zajmujemy się majątkiem Daniela Obajtka. Bo Daniel Obajtek został wykreowany przez wasze środowisko polityczne... Panie ministrze, za chwilę, za chwilę będzie miał pan głos, obiecuję. Łącznie z tym, że były środowiska w ramach PiS-u środowiska, tak powiem, które są beneficjentami jego sponsoringowej działalności, żeby wywindować tego człowieka na premiera Rzeczypospolitej. To jest kuriozalne. Że w tym samym roku, kiedy on jest ogłaszany "człowiekiem wolności", pojawiają się tak drastyczne i poważne zarzuty wobec niego.
d3oxf02
d3oxf02
Więcej tematów