Daewoo: pierwsze zwolnienia wręczone
Pierwsi pracownicy, zwolnieni z lubelskiego Daewoo, otrzymali we wtorek wypowiedzenia. Kolejne zwolnienia zostaną wręczone w środę. Łącznie pracę straci 1100 osób.
Zdaniem Zbigniewa Zaporowskiego, dyrektora biura syndyka, decyzja o zwolnieniach podyktowana jest względami ekonomicznymi. Zakładów Daewoo - według niego - nie stać na utrzymanie tak licznej załogi.
Syndyk zgodził się na kontynuowanie działalności w zakładach komponentów, jak również na montowanie samochodów, ale pod warunkiem, że działalność ta będzie przynosić zysk.
Decyzją syndyka zbulwersowane są związki zawodowe. Zdaniem Andrzeja Chrząstowskiego, przewodniczącego NSZZ Solidarność, o zwolnieniach związki dowiedziały się jako ostatnie. Chrząstowski, jeden ze zwolnionych we wtorek pracowników, twierdzi, że nikt decyzji tej z nimi nie uzgodnił.
Pracownicy lubelskiego Daewoo mają teraz 5 dni na odwołanie się od decyzji syndyka. Jeśli zwalniani zgodzą się, cała procedura zostanie przeprowadzona bez trzymięsiecznego okresu wypowiedzenia. Pracownicy otrzymają odszkodowanie równe trzymiesięcznym poborom oraz odprawy za zwolnienie z przyczyny pracodawcy. Pieniądze będą pochodziły z Funduszu Gwarancyjnego Świadczeń Pracowniczych.
Jeśli nie uda się utrzymać produkcji samochodów, zwolnienie grozi dalszym 570 osobom. W sumie, w niedługim czasie, pracę w Daewoo Motor Polska może stracić 1670 pracowników. W zakładzie pracuje obecnie niewiele ponad 2500 osób. (jask)