Były ambasador RP w USA: Rosji nie uda się zająć całego terytorium.
Rosyjska inwazja na Ukrainie postępuje. Trwa ostrzał najważniejszych miast. Rosyjskie wojska dotarły do Kijowa. Czy Ukrainę da się jeszcze uratować? Czy w tej wojnie skazana jest na porażkę? Gościem programu "Newsroom" WP był Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Stanach Zjednoczonych. - To dramatyczne pytanie, na które nie znajduję odpowiedzi. Dzisiaj rano słuchałem wystąpienia prezydenta Zełenskiego do obywateli rosyjskich, wstrząsające, piękne. Ale czy zadziała? Słowa o tym, że przecież nikt nie kwestionuje kultury rosyjskiej, że Ukraińcy nie są agresorami, że nie chcą zabijać Rosjan. Tyle jest związków między krajami. Mówienie o "faszystach na Ukrainie" jest absurdem. Ukraina poniosła największy w walce z faszyzmem w czasie II wojny światowej. Te wszystkie niesprawiedliwe oskarżenia, które padały, znalazły wyraz w wystąpieniu prezydenta Zełenskiego. Czy one odniosą skutek? Obawiam się, że siły militarne w Rosji są zdeterminowane, żeby opanować Kijów i podporządkować kierownictwo polityczne Kremlowi, Putinowi. To jest nieuchronne. Konflikt będzie trwał, bo Rosji nie uda się całkowicie opanować terytorium Ukrainy, która jest wielkim krajem. I gdzie determinacja ludności jest niebywała, bohaterska. Jestem pełen podziwu dla Ukraińców i władz ukraińskich, które zachowują się nie tylko poważnie, ale i odpowiedzialnie wobec własnych obywateli - powiedział Schnepf.