Czy psy niemieckiej policji wytropiły ślady Ewy Tylman?
• W środę w miejscu zaginięcia Ewy Tylman jej zapachu szukały specjalistyczne psy niemieckiej policji
• Według ich opiekunów potrafią odnaleźć zapach nawet po kilku miesiącach
• Prokuratura nie ujawnia wyników, ale zapewnia, że zostały one włączone do materiału dowodowego w tej sprawie
18.02.2016 | aktual.: 18.02.2016 14:12
Od 23 listopada trwają poszukiwania Ewy Tylman. W najbardziej prawdopodobnej wersji przyjmowanej przez prokuraturę kobieta utonęła w Warcie, a do jej śmierci miał przyczynić się towarzyszący jej tamtej nocy Adam Z. Mimo wielokrotnych akcji poszukiwawczych płetwonurkom nie udało się jednak do tej pory odnaleźć ciała kobiety.
Śledczy mieli nadzieję, że być może nowych informacji w sprawie zaginięcia 26-latki dostarczą poszukiwania z użyciem najlepszych w Europie psów tropiących należących do niemieckiej policji. O ich sprowadzenie do Poznania starano się od dłuższego czasu, ale okazało się to możliwe dopiero teraz.
- Jak nas zapewniają policjanci z Niemiec, tak długi czas, który minął od zaginięcia nie jest przeszkodą, ponieważ te psy są w stanie natrafić na zapach nawet po tak długim czasie - zapewniał jeszcze przed rozpoczęciem akcji w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Akcja poszukiwawcza miała wyjątkowy charakter. Na czas pracy psów zamknięto całą okolicę mostu Rocha w ścisłym centrum Poznania. Na teren objęty poszukiwaniami nie wpuszczano samochodów, autobusów, tramwajów, a nawet pieszych. Jeden z psów szukał śladu na samym moście, drugi na nadbrzeżu od strony ul. Mostowej, gdzie najprawdopodobniej Adam Z. miał zepchnąć Ewę Tylman do wody. W trakcie akcji pies wyraźnie kierował się w stronę lustra wody, ale nie wiadomo, jak interpretować to zachowanie.
Niemieccy policjanci pracujący na co dzień z psami przekazali wnioski z akcji wielkopolskiej policji, która o wynikach poinformowała prokuraturę prowadzącą śledztwo.
- Prokuratura nie udziela informacji na temat wyników wczorajszych działań. Mogę jedynie powiedzieć, że zostały one włączone do materiału dowodowego w prowadzonym postępowaniu - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .