Czy Prezydium Sejmu zajmie się wnioskiem Cimoszewicza?
W ocenie członka sejmowej komisji śledczej
Andrzeja Grzesika (Samoobrona), nie ma powodu, by zbierało się
Prezydium Sejmu, skoro przewodniczący komisji śledczej Andrzej
Aumiller (UP) nie składał wniosku o takie posiedzenie.
Dla innego członka komisji Konstantego Miodowicza (PO), celem
spotkania prezydium mogłoby być jedynie wyjaśnienie marszałkowi
Sejmu, że stawiając się ponad prawem obraża godność państwa.
12.07.2005 | aktual.: 12.07.2005 15:59
W ocenie Grzesika, komisja śledcza w sobotę przy procedowaniu i głosowaniu nad wnioskami Włodzimierza Cimoszewicza zrobiła wszystko zgodnie z prawem. Procedura została przeprowadzona, więc po co zbierze się Prezydium Sejmu? Nie ma przecież wniosku przewodniczącego komisji o takie posiedzenie prezydium. Nad czym będą więc obradować? - zastanawia się Grzesik.
W jego ocenie, Cimoszewicz chce się postawić nad prawem. Prezydium Sejmu mogłoby jednak temu zapobiec. Mam nadzieje, że większość Prezydium Sejmu jest na tyle zdrowa, by mu odpowiednią laurkę wystawić - powiedział Grzesik.
Poseł Samoobrony dziwi się pięciu ekspertyzom zleconym przez marszałka Sejmu. Zdaje się, że w tym państwie można szybko znaleźć pięciu prawników, którzy nagną prawo w tamtą stronę - dodał.
Miodowicz ma nadzieję, że prezydium Sejmu zbiera się po to, by współpracownicy marszałka uświadomili mu, iż stawianie się ponad prawem, piastując funkcję lidera parlamentarnego, jest obrazą litery prawa i tego, co nazywamy godnością państwa.
Gdyby przyszło im poważnie potraktować te materiały ocen i ekspertyz, które marszałek zlecił przygotować oddanym mu prawnikom, a wiem że jest ich kilka i wszystkie dowodzą racji geniusza z Białowieży, wtedy proces obrażania Rzeczypospolitej rozpoczęty w ubiegłą sobotę przez Cimoszewicza trwałby nadal - dodał poseł PO.
W sobotę Cimoszewicz złożył wnioski o wyłączenie siedmiu członków komisji śledczej z przesłuchania go i opuścił salę posiedzenia.