Szumowski o czwartej fali i lockdownie. Mówi o "znakach na niebie i ziemi"
W Polsce trwa akcja szczepień przeciw COVID-19. Zdaniem byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego przywrócenie restrykcji sanitarnych nie będzie konieczne. - Jeżeli się zaszczepimy, to wszystkie dane na niebie i ziemi wskazują na to, że żaden lockdown nie będzie potrzebny - komentował były szef MZ w telewizyjnym wywiadzie.
17.06.2021 20:13
Prof. Łukasz Szumowski wystąpił w czwartek w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News. Były minister zdrowia komentował m.in. ostatnią kontrowersyjną wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą szczepionek przeciw COVID-19.
- Mamy dane, że szczepienia populacyjne zmniejszają transmisję wirusa. W tej chwili mamy około 60 proc. społeczeństwa z odpornością. (...) Nie wygląda na to, aby pogoda miała znaczenie, bo w krajach południowych, które mają inne temperatury, wirus szaleje. Tutaj nie przywiązywałbym wagi do zjawisk atmosferycznych - tłumaczył były minister.
Prowadzący Bogdan Rymanowski dopytywał o możliwość pojawienia się w Polsce kolejnej fali pandemii. - Jeżeli się zaszczepimy, to wszystkie dane na niebie i ziemi wskazują na to, że żaden lockdown nie będzie potrzebny - podkreślił Szumowski.
- Wczoraj pierwszy raz od początku pandemii byłem w restauracji. Było to doświadczenie wyjątkowe, siedzieliśmy z żoną, udało mi się wypić piwo, zjeść coś smacznego. Życzyłbym sobie, abyśmy mogli wszyscy pójść do ogródków restauracyjnych i normalnie funkcjonować, jak będzie złota polska jesień. Ale to zależy od nas - dodał były szef MZ.
Afera mailowa. Szumowski: Wymieniałem korespondencję przez różne skrzynki
W środę w Sejmie odbyło się niejawne posiedzenie Sejmu poświęcone cyberatakom na Polskę. - Dowiedziałem się wielu rzeczy. Wydawało się, że na takim posiedzeniu, na którym nie ma kamer, będzie normalna atmosfera, a jednak były krzyki - ocenił polityk.
Szumowski dopytywany był, w jaki sposób odbywała się komunikacja, gdy sam był członkiem rządu Mateusza Morawieckiego. - Mamy obieg formalny dokumentów, ale normalną korespondencję wymienia się w różny sposób, telefonicznie lub mailowo. (...) Ja sam wymieniałem korespondencję przez różne skrzynki, ale nigdy nie było tam tajnych i poufnych dokumentów. Wszystko zależy od tego, co w danej korespondencji pada. Jeśli są tam dane ogólne, to jest to normalna rozmowa - tłumaczył kardiolog.
- Jestem pewien, że za wyciek odpowiada "grupa wschodnia". Komentując treść tych maili, wpisujemy się w narrację, której grupa ta oczekuje. Na całym świecie podobne akcje były już prowadzone - dodał były minister.
Dziennikarz Polsat News dopytywał polityka o podobieństwa z aferą podsłuchową z 2014 roku. - Taśmy są zupełnie czymś innym niż atak hakerski. Tam mieliśmy prokuratorskie śledztwo, które sprawdzało autentyczność nagrań. Tutaj nie wiemy, gdzie jest manipulacja. (...) Większość ludzi nie jest w stanie rozróżnić fake'ów od prawdziwych informacji - konkludował Szumowski.