Czułe słowa siostry Magdaleny Żuk. "Przepraszam"

"W złym kraju się urodziłyśmy, tu nikt nam nie pomoże" - napisała siostra Magdy Żuk, Polki, która zmarła w Egipcie w tajemniczych okolicznościach. Choć od tragedii minął ponad rok, nadal nie są znane dokładne okoliczności jej śmierci. Bliscy nie kryją żalu do polskich władz i prokuratury.

Czułe słowa siostry Magdaleny Żuk. "Przepraszam"
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Anna Kozińska

20.09.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:08

"Kochana siostro, dziś ważny dzień - 19 września. Twoje urodziny. Skończyłabyś 28 lat i kto wie, jak wyglądałoby dziś twoje życie" - brzmi początek opublikowanego w środę wpisu Anny Cieślińskiej na Facebooku. Siostra zmarłej w Egipcie Magdy Żuk przeprasza ją za to, że do dziś nie udało się rozwiązać zagadki jej śmierci.

Poza wzruszającymi słowami skierowanymi do siostry, w poście Cieślińska przyznała też, że ma żal do organów państwowych za to, że nie może na nie liczyć. Padają też mocne oskarżenia.

"Teraz jest mi trudniej, bo jestem z tym zupełnie sama i nawet prokuratura jest po przeciwnej stronie. W złym kraju się urodziłyśmy, tu nikt nam nie pomoże. Nie wiem, czemu tak jest, ale władze nie chcą nawet się wypowiedzieć. I zamiast przyznać, że nie ma się mocy ani możliwości, by wpłynąć na współpracę Egiptu, to zrobią z ciebie chorą, a ze mnie niepoważną, by zamknąć nam buzie" - zaznaczyła Cieślińska.

Na koniec pisze o porażce. "Walczę nadal, ale nadzieja jest mi odbierana i czas już chyba przyznać się że 'przegrałam'" - podkreśliła.

Tajemnica śmierci Magdy Żuk

Przypomnijmy, że 27-latka ze Zgorzelca samotnie poleciała do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać, dlatego przewieziono ją do szpitala, ale odmówiła badań. Została wymeldowana i rezydent odwiózł ją na lotnisko. Nie wpuszczono jej jednak do samolotu - z powodu stanu, w jakim się znajdowała. Nie przyjęto jej również ponownie do hotelu.

Na nagranej przez jej chłopaka Markusa W. rozmowie widać, że jest przestraszona, nie może mówić swobodnie. Dziewczyna ponownie trafiła do szpitala. Miała wyskoczyć z okna. 30 kwietnia zmarła.

Jej sprawą żyła cała Polska. Mimo upływu czasu, wciąż jest wiele pytań.

"Jest to odpowiedni moment na ujawnienie, że w dniu 30.07.2018 roku otrzymaliśmy oficjalne zlecenie dot. ustalenia rzeczywistych okoliczności śmierci Magdy Żuk. Osoba zlecająca oraz jej związek ze sprawą i osobą zmarłą pozostaje utajniony" - podało biuro detektywistyczne "Lampart".

W rozmowie z WP Paweł Jurewicz, pełnomocnik rodziny Magdy Żuk, powiedział, że są dowody na to, że zmarła padła ofiarą przestępstwa, ale śledczy nie chcą ich ujawnić.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (179)