Czterolatek był sam w domu. Jego płacz zaalarmował sąsiadów
4-latek został zostawiony sam w mieszkaniu w Białymstoku. Jego płacz zaalarmował sąsiadów, którzy wezwali pomoc. Okazało się, że matka dziecka była pijana.
Mieszkańcy jednego z bloków w centrum Białegostoku usłyszeli w środku nocy płacz małego dziecka. Maluch wołał mamę i próbował otworzyć drzwi mieszkania. Zawiadomiono więc policję.
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce. Ustalono, że w mieszkaniu żyje kobieta, która samotnie wychowuje małego syna. Ponieważ nie wiadomo, co się dzieje z matką, policjanci zmuszeni zostali wyważyć drzwi. W środku znaleźli przestraszonego i zapłakanego 4-letniego chłopca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmarny moment wypadku na S12. Kamery nagrały dachowanie
Maluch był sam w lokalu. W jego zasięgu były noże, ale też lekarstwa - podaje Komenda Miejska Policji w Białymstoku. Na miejsce wezwano pogotowie, które zbadało dziecko.
Matka była pijana
W tym czasie policjanci próbowali dodzwonić się do matki chłopca. Ta jednak nie odbierała. Po pewnym czasie zgłosiła się do policjantów - 43-latka była nietrzeźwa, badanie wykazało u niej 1,5 promila alkoholu.
4-latek trafił do placówki opiekuńczo-wychowawczej, a matka do izby wytrzeźwień. Kobieta usłyszała zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Grozi jej za to 5 lat więzienia.
Czytaj więcej: