Człowiek Ziobry o decyzji SN. Nie gryzie się w język
Po sześciu latach Sąd Najwyższy zdecydował, że nie będzie czekał na orzeczenie TK i rozpozna kasację od orzeczenia akceptującego ułaskawienie byłego szefa CBA i wiceszefa PiS Mariusza Kamińskiego. - Mam wrażenie, że to ci politycy w togach, rozgorączkowani politycznym sporem, nie wytrzymali i znowu chcą się uaktywnić w tej sprawie - stwierdził wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Sąd Najwyższy wszczął z urzędu postępowanie w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika po wyrokach za aferę gruntową - poinformowała "Gazeta Wyborcza. Stało się tak, mimo że Trybunał Konstytucyjny do dziś nie rozstrzygnął w sprawie sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem w tej sprawie.
- Przecież to jest oczywiste, że prezydent ma prerogatywę, aby stosować prawo łaski - skomentował decyzję SN w programie "Fakt Live" wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Powołał się przy tym na ekspertyzy profesorów prawa, którzy twierdzili, że prawo łaski nie może być ograniczone. - Tyle tylko, że to było wtedy, kiedy prezydentem był Aleksander Kwaśniewski czy Bronisław Komorowski - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Wybory 2020. Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę. Komentarz rzecznika praw obywatelskich
- Teraz kiedy prezydentem nie jest pan Kwaśniewski ani pan Komorowski, tylko prezydentem jest pan Duda, to ówczesne autorytety zmieniają swoje komentarze o sto osiemdziesiąt stopni - podkreślił polityk Solidarnej Polski. - To są rażąco podwójne standardy i mam głębokie przekonanie, że część sędziów, zamiast udawać, że są sędziami, powinna zdjąć togi i łańcuchy i zapisać się do Platformy Obywatelskiej albo do Szymona Hołowni - dodał.
Woś: TK powinien już sprawę wyjaśnić
Woś przyznał jednak, że Trybunał Konstytucyjny, który od 6 lat nie wydał rozstrzygnięcia w tej sprawie, powinien już tę sprawę wyjaśnić. Jego zdaniem SN powinien jednak poczekać na orzeczenie TK, a nie "wchodzić w jego kompetencje".
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA) na trzy lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano także dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Wniesiono apelację od tego wyroku. Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie ją zbadał, w listopadzie 2015 r. prezydent Duda wszystkich ułaskawił.
TK nie ruszył sprawy od 6 lat
W 2016 r. Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu I instancji i wobec aktu łaski prawomocnie umorzył sprawę. Od tego kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi (m.in. oskarżony o łapówkę Piotr Ryba oraz rodzina Andrzeja Leppera). Część kasacji wnosiła o zwrot sprawy do Sądu Okręgowego, Prokuratura - o oddalenie kasacji jako "oczywiście bezzasadnych", a obrona - o pozostawienie ich bez rozpatrzenia. Sprawa była kontrowersyjna, więc trzech sędziów SN, którzy mieli się nią zająć, zwróciło się z pytaniem do siedmioosobowego składu SN. Ten zaś stwierdził, że ułaskawić można tylko osobę prawomocnie skazaną.
Postępowanie kasacyjne mogło ruszyć, ale tak się nie stało. Marek Kuchciński (wtedy marszałek Sejmu z ramienia PiS) zainicjował przed Trybunałem sprawę sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem. Postępowanie kasacyjne zostało wówczas zawieszone do czasu orzeczenia TK.
Źródło: fakt.pl