Człowiek roku 2006 - ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Dla jednych niezłomny wojownik prawdy, dla drugich – nadUBowiec. Prawdopodobnie żaden szeregowy ksiądz w zeszłym roku nie wzbudzał takich emocji, jak Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz polskich Ormian, prześladowany w czasach PRL opozycjonista który postanowił opublikować wyniki swoich badań na temat księży archidiecezji krakowskiej, współpracujących z PRL-owską służbą bezpieczeństwa.
Na początku 2006 roku ks. Isakowicz-Zaleski zaapelował o ujawnienie krakowskich księży, którzy byli tajnymi współpracownikami SB. Dyskusja na temat lustracji w polskim Kościele stała się naprawdę gorąca. Jedni entuzjastycznie poparli postulaty księdza Zaleskiego, inni – ostro zdystansowali się wobec nich i sposobu, w jaki ksiądz zaczął wprowadzać je w życie.
Wśród przeciwników księdza Isakowicza-Zaleskiego znaleźli się również najpoważniejsi kościelni hierarchowie. Krakowski arcybiskup Stanisław Dziwisz zakazał duszpasterzowi zajmowania się sprawą, a prymas Józef Glemp nazwał ks. Isakowicza-Zaleskiego mówiącym niespójne rzeczy nadUBowcem. Wprawdzie kardynał Dziwisz cofnął zakaz, a prymas przeprosił księdza za swoją wypowiedź, ale kłopoty zwolennika lustracji się nie skończyły. Miał między innymi poważne problemy z publikacją książki na temat agentów bezpieki wśród krakowskich księży.
Jeżeli dziś o lustracji kapłanów mówi się coraz więcej i coraz częściej wskazuje się, że takie rozwiązanie polskiemu Kościołowi jest potrzebne, to jest w tym na pewno zasługa ks. Zaleskiego – postaci kontrowersyjnej, ale z pewnością konsekwentnie i niezłomnie postępującej w zgodzie ze swoimi ideałami.