"Człowiek musi zademonstrować, że umie mówić"
Jeśli się inteligentnie zada pytania, to można obnażyć niesamodzielność przygotowania i to, że się wykuło na pamięć, jak pan redaktor to określił. Walor tego egzaminu jest oczywisty. Człowiek musi zademonstrować, że umie mówić, nie tylko pisać - powiedział Zbigniew Marciniak, gość "Sygnałów Dnia".
05.05.2008 | aktual.: 07.05.2008 11:29
Sygnały Dnia: Starsze pokolenia mówią często, ludzie pamiętający dawne czasy, że przedwojenna matura znaczyła więcej niż dyplom magistra.
Zbigniew Marciniak: No, jeśli chodzi o odsetek ludzi, którzy mieli świadectwo lub dyplom, no to w tym sensie tak.
A czy to jest dobry kierunek taka degradacja matury? Może należy bronić tego progu jako realnego sprawdzianu, może zaostrzyć kryteria?
- To jest chyba nieuchronny proces związany z demokratyzacją edukacji w ogóle. Znaczy generalnie pęd młodych ludzi do tego, żeby zdobywać coraz lepsze kwalifikacje jest bardzo chyba pozytywnym zjawiskiem zważywszy na to, że w przyszłości czeka nas częsta zmiana zawodu i wobec tego lepsze wykształcenie ogólne, które manifestuje się na przykład tym, że się osiągnęło poziom maturalny, daje niezłe gwarancje, że te zmiany będą realne i będą się kończyć powodzeniem.
Panie ministrze, czy te prezentacje, które przygotowują uczniowie na egzamin maturalny, mają sens? Pytam, ponieważ to dość potoczna wiedza, powszechna i o tym, że kupują uczniowie prezentacje, że wykuwają się na pamięć, uczą się na pamięć czegoś, czego sami nie opracowali, że nauczyciele to widzą, no ale są właściwie bezradni.
- No, warto pamiętać, że przedmiotem oceny na egzaminie ustnym z języka polskiego w bardzo niewielkim stopniu jest ta prezentacja. Ocenie podlegają odpowiedzi ucznia. I teraz jeśli się inteligentnie zada pytania, to można obnażyć niesamodzielność przygotowania i to, że się wykuło na pamięć, jak pan redaktor to określił. Walor tego egzaminu jest oczywisty. Człowiek musi zademonstrować, że umie mówić, nie tylko pisać.