Człowiek Morawieckiego robi krok w tył ws. wycinki. Przyznaje się do "błędów komunikacyjnych"
- Moją intencją nie było wylesienie 966 hektarów - mówił na spotkaniu z radnymi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. Jak dodał, w tej sprawie doszło do "błędów komunikacyjnych". Wcześniej opisywaliśmy w Wirtualnej Polsce, że samorządowiec dążył do wylesienia 1000 hektarów pod budowę inwestycji przemysłowych.
Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, w Stalowej Woli wyciętych miało zostać 1000 ha lasów, czyli powierzchnia około 1/8 miasta. Wszystko w związku z budową Euro-Parku - przestrzeni do inwestycji przemysłowych. Ta inwestycja to pokłosie podpisanej przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę (w Stalowej Woli) specustawy "lex Izera" o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych.
Głównym zwolennikiem powstania strefy jest Lucjusz Nadbereżny, prezydent miasta zwany jednym z "ludzi Mateusza Morawieckiego". Mieszkańcy skarżyli się, że włodarz nie przeprowadzał w tej sprawie konsultacji społecznych, a sporządzony przez miasto raport jest nieobiektywny. Protestowali też leśnicy, którzy są zdania, że park będzie miał dewastujący wpływ na przyrodę.
Po naszej publikacji prezydent miasta zorganizował obrady pod nazwą "Zielony stół" w sprawie dalszej rozbudowy Euro Parku Stalowa Wola. Ponadto w czasie sesji Rady Miasta przyznał, że wystąpiły pewne "błędy komunikacyjne"
- Moją intencją nie było wylesienie 966 hektarów, dlatego żeby to pokazać, naprawić pewne błędy komunikacyjne zapraszam wszystkich zainteresowanych do zielonego, okrągłego stołu w sprawie budowy strefy ekonomicznej Euro Park Stalowa Wola - mówił prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, cytowany przez lokalny portal stalowka.net.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie rozpaliło sieć. Warszawska policja w akcji. "Boją się"
Prezydent poinformował, że podjął decyzję o umorzeniu części postępowania wydania decyzji o wylesieniu, wyłączając z tej decyzji obszary 578 hektarów. Dodał, że do rozpatrzenia i dalszego procedowania pozostaje obszar 300 hektarów, który jest obecnie dedykowany dla pięciu inwestorów zainteresowanych inwestycjami w zakresie nowoczesnej gospodarki.
Nadbereżny podkreślał także, że miastu zależało na szybkości jeżeli chodzi o gotowość administracyjną, a nie ewentualne wycinki. - Dziś na inwestora należy być gotowym bo konkurencja na świecie jest ogromna, a nadciąga kryzys gospodarczy, który kiedyś minie - przekonywał.
Wycinka hektarów lasu w Stalowej Woli. Ważna decyzja radnych
W czasie piątkowej sesji radni podjęli uchwałę, która zakłada podjęcie konkretnych działań z zakresu ochrony środowiska w związku z tworzeniem Strategicznego Parku Inwestycyjnego Euro-Park Stalowa Wola.
Uchwała zakłada m.in. możliwość wycinki drzew i krzewów wyłącznie po uzyskaniu pozytywnej opinii komisji sejmowej właściwej do spraw leśnictwa i gospodarki leśnej oraz po konkretnym zobowiązaniu inwestora co do ilości nowych miejsc pracy, charakteru prowadzonej działalności oraz terminów realizacji inwestycji.
Dodatkowo projektowanie przestrzeni dla nowych inwestorów ma uwzględniać ochronę przyrody oraz zachowanie przestrzeni biologicznie czynnej. Mają zostać zintensyfikowane działania w zakresie włączenia stref przemysłowych do systemu Państwowego Monitoringu Środowiska, a także ma rozwinąć się współpraca miasta z Lasami Państwowymi.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski