Czescy nauczyciele biją dzieci
Kary cielesne w czeskich szkołach nie należą do przeszłości. Aż 44% nauczycieli bije dzieci po głowie - wynika z badań, jakie przeprowadzili pracownicy wydziału pedagogicznego Uniwersytetu Karola w Pradze.
Wobec nieposłusznych uczniów czescy pedagodzy stosują także inne "środki uspokajające": ciągną za włosy, policzkują, biją w dłonie linijką, ciągną za uszy, kopią lub biją w pupę.
Badania przeprowadzono wśród 1000 dzieci i 200 nauczycieli w jednej z praskich dzielnic. Do uderzenia dziecka w głowę, co najmniej raz w ciągu ostatnich trzech lat, przyznało się 44% pedagogów. Aż 50% ankietowanych uczniów przyznało, że w głowę dostało przynajmniej raz. Jedna trzecia dzieci ze szkoły podstawowej podała, że nauczyciel ciągnął je za włosy.
Także jedna trzecia co najmniej raz była targana za uszy i tyle samo musiało za karę robić przysiady albo pompki. Nauczyciele usprawiedliwiają się twierdząc, że kary cielesne są jedynym sposobem przywrócenia spokoju w klasach. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko dać im w głowę - przyznała całkiem otwarcie jedna z nauczycielek. (and)