Czerwony Krzyż utajnił informacje nt. więzień CIA w Polsce
Prokuratorzy szukający śladów tajnych więzień CIA w Polsce nie poznają na razie kluczowych zeznań Chalida Szejka Mohammeda złożonych przed pracownikami Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Jak dowiedział się portal tvp.info, organizacja odmówiła warszawskim śledczym przekazania protokołów rozmowy z terrorystą.
01.06.2009 | aktual.: 01.06.2009 18:40
Chalid Szejk Mohammed to jeden z oskarżonych w sprawie o zorganizowanie zamachu z 11 września 2001 r., a także kluczowy świadek w sprawie tajnych więzień CIA. To on powiedział MCK, że był przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA na terenie Polski. Polscy prokuratorzy, którzy badają tą sprawę muszą mieć jednak oficjalny protokół przesłuchania, a ten MCK utajnił.
Jak ustalił portal tvp.info przed kilkoma dniami do warszawskiej prokuratury apelacyjnej trafiło pismo, w którym MCK grzecznie odmówił przekazania stenogramu rozmowy pracowników organizacji z terrorystą.
Jak się dowiedzieliśmy polscy prokuratorzy będą się starali przekonać organizacje do zmiany decyzji. Jak? Tego nie chcą na razie zdradzać. – Nie komentujemy żadnych informacji na temat naszego śledztwa. Zbieramy wszystkie materiały dowodowe, które mogą być pomocne w naszym postępowaniu – mówi Robert Majewski, wiceszef warszawskiej prokuratury apelacyjnej, nadzorujący wydział do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji.
Z naszych informacji wynika, że śledczy czekają jeszcze na odpowiedź na pomoc prawną wysłaną do USA. Na razie Amerykanie milczą. - Rozważamy przeprowadzenie wielu czynności, które mogą być pomocne w śledztwie. Jakich, tego nie powiem, ponieważ postępowanie jest objęte klauzulą tajności – mówi Majewski.
O tym, że polscy śledczy raczej nie mają co liczyć na pomoc MCK portal tvp.info poinformował już w kwietniu. Rzecznik organizacji Simon Schorno, powiedział w rozmowie z portalem, że MCK nie może się podzielić zebranymi przez jej pracowników informacjami z naszymi władzami. Wszelkie informacje uzyskane w czasie rozmów z więźniami - także z tymi z bazy Guantanamo – traktowane są, bowiem jako poufne. MCK uzyskał nawet oficjalną zgodę Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze na to, by zebrane przez nich dowody pozostały tajne.
Sprawę lotów i rzekomych więzień na terenie Europy badała Rada Europy i Parlament Europejski. Eurodeputowani stwierdzili, że nie ma dowodów ani na istnienie, ani na nieistnienie więzień na terenie Polski i Rumunii. Sprawa nie została zamknięta. Kolejne pytania do polskich władz europarlament wysłał na początku tego roku.
Rafał Pasztelański