Pola śmierci
Miejsca, gdzie zapędzano ofiary i dokonywano masowych eksterminacji nazwano "polami śmierci". Z oszczędności amunicji ogromną część egzekucji przeprowadzano przy użyciu noży, narzędzi rolniczych czy zaostrzonych kijów albo duszono skazańców plastikowymi workami. Ludzie chowani w byli w masowych grobach, a niektórzy musieli kopać je sobie sami przed śmiercią.
Nie oszczędzano nikogo - nawet dzieci i osób starszych. Dochodziło do makabrycznych scen, jak rozbijanie główek niemowlętom. - Wydawałem rozkazy zabijania dzieci, ponieważ baliśmy się, że w przyszłości mogą się one na nas zemścić - mówił po latach Kaing Guek Eavm, znany jako "Towarzysz Duch", jeden z naczelnych katów Czerwonych Khmerów.
Na zdjęciu: rekonstrukcja egzekucji przeprowadzona przez studentów w Phnom Pen.
Czytaj więcej: Nauczyciel, który został zbrodniarzem