Czechy zakończyły negocjacje z UE ws. rynku pracy
Czechy zakończyły negocjacje z Unią Europejską w sprawie "swobodnego przepływu osób". Zgodziły się na warunki postawione przez państwa Piętnastki - poinformował w piątek główny negocjator tego kraju Pavel Teliczka.
Obecne państwa Unii będą mogły utrzymać na rynku pracy restrykcje nawet przez siedem lat. Jednak - jak twierdzi Teliczka - kraje Piętnastki zgodziły się na dołączenie do protokołu deklaracji rządu czeskiego w sprawie zapobiegania "drenażowi mózgów" w czasie obowiązywania unijnych restrykcji.
Deklaracja ta głosi, że Czechy oczekują od obecnych państw członkowskich Unii, że zapowiadane przez nie w czasie okresu przejściowego częściowe otwieranie rynku pracy dla nowych członków w różnych sektorach i zawodach będzie przedmiotem dwustronnych rozmów między tymi państwami a Pragą.
Chodzi o to, żeby uniknąć "drenażu mózgów" i wyłuskiwania z Czech na przykład tylko informatyków czy innych wysoko wykwalifikowanych specjalistów - wyjaśnił Teliczka.
Główny negocjator ostro skrytykował postawę Unii, która usiłuje jego zdaniem przerzucić własne problemy na rynku pracy na barki nowych państw członkowskich.
Tłumacząc, dlaczego Praga w końcu ustąpiła, podkreślił, że był to przejaw "realizmu". Według niego, nie ma szansy, żeby już teraz cała Piętnastka zobowiązała się całkowicie otworzyć rynki pracy wcześniej niż po siedmiu latach. Chociaż Dania, Holandia, Irlandia i Szwecja w ogólnikowych "oświadczeniach politycznych" deklarują, że zrobią to zaraz po poszerzeniu. (mk)