ŚwiatCzechy: uratowano 3 polskich górników

Czechy: uratowano 3 polskich górników

Czeskim ratownikom udało się wydobyć na powierzchnię trzech z zasypanych polskich górników, którzy zostali ciężko ranni w czwartek nad ranem w wypadku w kopalni CzSA Doubrava w Karwinie, niedaleko granicy z Polską.

13.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Potężnego zawału, który był skutkiem silnego wstrząsu tektonicznego, nie przeżył 42-letni górnik z Polski. Dalszych dziesięciu Polaków odniosło obrażenia, w tym trzej ciężkie.

10-godzinną akcję ratowniczą utrudniały wysoka temperatura i silna koncentracja metanu, grożącego w każdej chwili wybuchem. Trzech rannych polskich górników (w wieku od 35 do 44 lat) udało się wydobyć na powierzchnię przy użyciu specjalnych pojemników podciśnieniowych, w których zostali przetransportowani przez osuwisko.

Uratowanych górników, którzy w trakcie zawału doznali poważnych uszkodzeń kręgosłupa i klatki piersiowej, przewieziono śmigłowcem do szpitala specjalistycznego w Ostrawie Porubie. Przebywa tam w sumie sześciu ciężko rannych polskich górników Lekarze na razie nie udzielają informacji o stanie ich zdrowia.

Tak silnego wstrząsu na terenie czeskiego Śląska, gdzie według informacji rzecznika prasowego Kopalń Ostrawsko-Karwińskich Radka Chalupy, pracuje obecnie około 1700 górników z Polski, nie notowano od co najmniej dwóch lat.

Siła tąpnięcia, do którego doszło w kopalni CzSA Doubrava w Karwinie, nie jest jeszcze znana. Jak poinformował prezes Czeskiego Urzędu Górniczego Roman Makarius, wstrząs spowodowały przesunięcia górotworu, których w żaden sposób nie można było przewidzieć.

W chwili tąpnięcia na poziomie 800 metrów w kopalni pracowało 25 polskich górników; 14 odniosło obrażenia, z czego czterech znalazło się w odciętym przez zawał chodniku. Jeden z nich zmarł, kiedy po dwóch godzinach akcji ratownikom i lekarzowi udało się przedostać do zasypanych.

Jak powiedział agencji CzTK jeden z górników, który w chwili wstrząsu pracował niedaleko jego epicentrum, najpierw doszło do bardzo silnego wybuchu, przy którym podłogi chodników podniosły się o kilka centymetrów. Zniszczeń dokonała silna fala uderzeniowa - w powietrzu fruwały narzędzia i części urządzeń. (jask)

czechykopalniakatastrofa
Komentarze (0)