Czas na Błonie. Bajka 30 km od Pałacu Kultury
"To moje miejsce, to jest mój świat, zostanę tu na zawsze - na kilka lat" - zaśpiewały o Błoniu przed kilkoma laty Natalia Lesz i Julia Pietrucha. Teledyskowa opowiastka, w której Przemysław Saleta z sympatycznymi piosenkarkami otwierają wspólnie sklepik z kiełbaskami być może nie spowodowała nagłego ataku celebrytów i biznesu na miejscowość, ale od tamtego czasu miasteczko przechodzi metamorfozę, która powoli zamienia je w ideał. I to nie koniec.
Promocyjna piosenka z teledyskiem wyreżyserowanym przez Amerykanina Yoshua Longa pokazuje Błonie, spokojne, urocze miasteczko położone zaledwie 30 kilometrów od stołecznego Pałacu Kultury, jako miejsce idealne do życia i pracy. I choć to reklamowy przekaz, wcale nie jest aż tak daleki od prawdy.
- Miasto ma serce, żyje. Ma też mnóstwo terenów inwestycyjnych - tłumaczył wówczas to muzyczne przedsięwzięcie burmistrz Błonia Zenon Reszka. - Miasto wykorzystało swoją szansę w stu procentach, więcej już się nie dało. Złożylismy kilkanaście wniosków o dofinansowanie z różnych źródeł. Chcemy być liczącym się miastem na zachodnim Mazowszu - mówił burmistrz, który sprawuje swój urząd, a miasteczko przez te lata zaczyna powoli niewiele różnić się od tamtego planu filmowego, stworzonego na potrzeby reklamowego nagrania pełnego kolorów, wypełnionego barwnym tłumem uśmiechniętych mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany dokonywały się powoli i przy wspólnym działaniu i władz, i mieszkańców, tak znakomicie prezentujących się w swoich naturalnych rolach w postaci roztańczonego na Rynku tłumu statystów towarzyszących sympatycznym dziewczynom z mięsnego sklepiku. Nie bez znaczenia w tej metamorfozie było unijne wsparcie.
Błonie. Wszystko, czego potrzeba
Celem projektu, finansowanego z europejskich środków były sprawy z pozoru marginalne; nie żadne wielkie inwestycje biznesowe lub infrastrukturalne, lecz dotyczące codzienności mieszkańców, warunków życia, wypoczynku, rozrywki, dostępu do kultury i sportu. W praktyce plan zaowocował efektami podnoszącymi na duchu. Wizyta w Błoniu sprawia, że można poczuć zazdrość z powodu nasycenia przestrzeni miasta obiektami i miejscami wzywającymi do korzystanie z tego potencjału.
Mieszkańcy mają do dyspozycji sporo placówek sportowych i miejsc do uprawiania różnych dyscyplin sportu. Jest Centrum Sportu i Rekreacji, Stadion Miejski im. Marszałka J. Piłsudskiego przy ul. Legionów z boiska trawiastymi, kompleks wodny z pływalnią, saunarium, halą sportową, a także kortami do squasha, strzelnicą i kręgielnią. W kompleksie sportowo-rekreacyjny przy ul. Lesznowskiej są korty tenisowe i sale sportowe, a przy Norwida oprócz boisk i bieżni korzystać można z skateparku, flowparku oraz boisk do sportów plażowych i stołów do teqball.
Narzekać nie mogą także preferujący kulturalne spędzanie czasu. Dumą Błonia jest imponujący kompleks kulturalny. Od połowy lat 80. lokalna placówka kultury działała w przedwojennym, niewielkim zabytkowym ziemiańskim dworku, zwanym - z racji historycznych konotacji - Poniatówką. W 2010 roku tuż obok uroczyście otwarto nowy budynek, w którym mały, ale prężnie działający ośrodek kultury, którego siedziba otrzymała nowe, muzealne zadanie, mógł stać się prawdziwie europejskim Centrum Kultury w Błoniu.
Tu wszystko jest na miejscu. Działa lokalna biblioteka oraz filia Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej, Błoński Uniwersytet Trzeciego Wieku oraz kino Bajka, sala widowiskowa pomieści 250 osób, są też sale konferencyjne, pracownie warszatowe. Dzieje się tu naprawdę sporo, a kino Bajka niczym nie różni się od największych multipleksów w położonej niedaleko stolicy. Artyści z Zespołu Pieśni i Tańca "Tęcza" oraz grupy tańca towarzyskiego - "Brawo", "Brawko", Brawo Duo" zdobywają dla Błonia liczne nagrody i wyróżnienia na ogólnopolskich i europejskich konkursach.
Błonie. Jak w Bajce
Kolejne inwestycje dotyczyły przestrzeni tak banalnej jak park, tereny zielone, miejskie bulwary. Ale wyszło niebanalnie i rezultacie mieszkańcy dostali przyciągające infrastrukturą rekreacyjną obszary zieleni i miejsca wypoczynku i zabawy dla dzieci, jak park Bajka, pełen naprawdę bajecznych sposobów na zaangażowanie najmłodszych spacerowiczów.
Miasteczko położone na Równinie Łowicko-Błońskiej dysponuje ogromnym naturalnym potencjałem przyrodniczym. Trzeba było jedynie dobrego pomysłu na uporządkowanie nabrzeża leniwej, niewielkiej rzeczki Rokitnicy. Nie trzeba ograniczać się jednak do spacerów - do dyspozycji mieszkańców preferujących rowerową rekreację jest aż 25 kilometrów tras rowerowych.
Warto jednak zajrzeć też na sympatyczny, zielony Rynek z fontanną. Tu natknąć się można na pomnik, który przypomni o dawnej sławie Błonia w krajach demoludu. Obiekt ten to powiększona atrapa zegarka, który nosił nawet napis z nazwą miejscowości na cyferblacie.
Błonie i związek z czasem
Mera Błonie - fabryka utworzona w miejscu przedwojennej wytwórni zapałek - wypuszczała na rynki w PRL i w innych krajach socjalistycznych zegarki naręcznych na licencji sowieckiej. "Sprzedaj pług i sprzedaj konie, kup zegarek marki Błonie" - tak żartobliwie propagował wyrób z rosyjskich części ówczesny marketing szeptany.
Dziś w halach po byłej fabryce Mera-Błonie działają dwie fabryki. Na liniach produkcyjnych firmy MBS Computergraphik powstają parkometry, selektory monet i biletomaty dystrybuujące różnego rodzaju bilety i karty miejskie. W fabryce Delphi Poland S.A produkuje się pochłaniacze i filtry powietrza oraz katalizatory do samochodów.
Ale także zegarek Błonie nie przeszedł do niebytu. Kultowa marka po ponad 40 latach została reaktywowana. Czasomierz produkowany za granicą przy użyciu japońskiego mechanizmu, jest dostępny w sprzedaży, cieszy się zainteresowaniem pasjonatów tradycyjnego pomiaru godzin i wcale nie jest taki tani.
A miasto z zegarowym pomnikiem też inaczej odmierza czas. Bo tu na zmianach, które już się dokonały w ostatniej dekadzie, się nie skończy. Jak informuje Magdalena Żołądek, główny specjalista do spraw pozyskiwania i rozliczania funduszy zewnętrznych, do 2027 roku gmina ma do zrealizowania wiele zadań z unijnym wsparciem.
To nie koniec. Strategia do 2027
Strategia Urzędu Miejskiego w Błoniu przewiduje konsekwentną pracę nad tym, by miejscowość stała się naprawdę komfortowym miejscem do życia, z dala od miejskiego zgiełku i by czas biegł tu inaczej niż w wielkiej aglomeracji. A jednocześnie taka potrzeba nie musiałaby oznaczać dystansowanie się od światowej kariery i sławy. Jednym słowem - spokojnie można zamieszkać w Błoniu i dojeżdżać do pracy w Warszawie.
W realizacji tych zamierzeń, odpowiadających pragnieniom mieszkańców i zgromadzonych dzięki społecznym konsultacjom, pomogą również i tym razem zewnętrzne finansowania. Strategia gminna zakłada pozyskiwanie środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego EFRR w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2021- 2027, środków z Funduszu Spójności i z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Według raportu na temat strategii Błonia do roku 2027 już teraz można zaobserwować demograficzne zjawiska, polegające na osiedlaniu się w gminie młodych ludzi, którzy znajdują pracę w Błoniu, w Warszawie lub w jej okolicach. Dla tych nowo przybyłych mieszkańców istotna wydaje się bliskość i dostępność obiektów infrastruktury, w tym sportowej, rekreacyjnej. Dynamikę wzrostu liczby mieszkańców gminy osłabiają jedynie względnie wysokie ceny działek budowlanych.