Czarny dym nad Moskwą. Ogień w resorcie
W centrum Moskwy płonie jeden z budynków Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Państwowe media donoszą o ogniu w jednym z pomieszczeń. Na nagraniach w mediach społecznościowych widać gęsty, czarny dym wydobywający się z budynku.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Dym nad centrum Moskwy. Pożar w resorcie Szojgu
Państwowa agencja TASS przekazała, że dym wydobywa się kompleksu resortu obrony Rosji przy ulicy Znamenka. To ulica w dzielnicy Chamowniki w Moskwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Porażka Gierasimowa. Nie wykonał celów
Na filmach udostępnionych przez mieszkańców stolicy Rosji widać gęsty dym, który wydobywa się z wewnątrz ministerialnego kompleksu. "Ogień pojawił się w pomieszczeniach na jednym z pięter" - przekazała stacja NEXTA, powołując się na rosyjskie media.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Według TASS, chodzi o trzecie piętro, a pożar miał objąć niewielką powierzchnię. Przyczyny i okoliczności wybuchu pożaru nie są jeszcze znane.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę na terenie całego kraju Putina wybuchają pożary w instytucjach i dużych obiektach handlowych czy magazynowych. W ubiegłym tygodniu rosyjskie media informowały o potężnym wybuchu i pożarze w Kiriejewsku w obwodzie tulskim. Miejscowość położona jest 220 km na południe od Moskwy.
Wybuch w Petersburgu. Zginął bloger
W niedzielę w centrum Petersburga doszło do potężnej eksplozji. Co najmniej jedna osoba zginęła, a 25 zostało rannych. Ofiarą wybuchu jest znany rosyjski propagandzista Władlen Tatarski, który opisywał w mediach społecznościowych przebieg wojny w Ukrainie.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski