Dostawca pizzy pobity w Lublinie. "Kopali, skakali mu po głowie"

Krystian pochodzi z Nigerii, od wielu lat mieszka w Polsce i ma nawet żonę Polkę. W sobotę wieczorem został ciężko pobity przed sklepem w Lublinie. Wszystko przez kolor skóry. Restauracja, w której pracuje, nagłośniła sprawę i zaapelowała do policji i urzędników o zajęcie się niebezpiecznym miejscem.

Krystian pochodzi z Nigerii, ale od lat mieszka w Polsce. Ma nawet żonę Polkę
Krystian pochodzi z Nigerii, ale od lat mieszka w Polsce. Ma nawet żonę Polkę
Źródło zdjęć: © Materiały pizzerii
Paweł Buczkowski

Krystian pracuje jako dostawca w jednej z lubelskich pizzerii. W sobotę wieczorem, wracając po realizacji kolejnego zamówienia, zatrzymał się przy małym sklepie przy ul. Lipińskiego, żeby zrobić drobne zakupy. To dosłownie kilkaset metrów od siedziby pizzerii. Przed sklepem zaczepiła go grupa mężczyzn.

- Poszedł do sklepu kupić papierosy. Kiedy wrócił, oni stali już przy samochodzie i oświadczyli, że skoro jest czarny, to na pewno pracuje "na bolcie" i ma ich gdzieś zawieźć. Wsiedli mu nawet do środka. Kiedy zaprotestował, napluli mu w twarz, a następnie dotkliwie pobili. Kopali i skakali mu po głowie - relacjonuje w rozmowie z WP Daniel Flak, właściciel pizzerii.

Jak dodaje właściciel restauracji, Krystian od wielu lat mieszka w Polsce. - Pochodzi z Nigerii, ale na co dzień używa polskiego imienia, ma nawet żonę Polkę - mówi Daniel Flak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z powodu zajścia, pizzeria w sobotę wieczorem została wcześniej zamknięta. A jej właściciel umieścił w mediach społecznościowych apel o nagłośnienie sprawy: "Prosimy o pomoc i udostępnienie, aby w końcu policja zajęła się tym miejscem". Zadał też pytanie skierowane do miejskich urzędników i policji: "Zrobicie porządek w tym miejscu, czy dopiero jak stanie się tragedia, to ruszycie do działania"?

W rozmowie z WP Daniel Flak wyjaśnia, że teren przed sklepem, gdzie doszło do pobicia, jest bardzo niebezpieczny. - Wieczorami zbierają się tam pseudokibice, jacyś dilerzy. Słyszałem od policji, że było tam już sporo interwencji. Policja nawet występowała o odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu, ale nie udało się do tego doprowadzić.

W niedzielę rano pan Daniel odebrał Krystiana ze szpitala. - Ma wielkiego krwiaka na czole. Jest też cały poobijany, ma potłuczone żebra - relacjonuje Daniel Flak. I dodaje, że Krystian jest bardzo dobrym pracownikiem. - Jakby każdy Polak pracował tak jak on, to w naszej branży byłoby znacznie lepiej.

Policja złapała jednego z napastników

Jeden z bandytów, którzy pobili Krystiana, został złapany jeszcze tego samego wieczora.

- Policjant w dniu wolnym od służby był w pizzerii, kiedy usłyszał o ataku na pracownika. Poinformował o wszystkim jednostkę i sam również pojechał na miejsce zdarzenia - relacjonuje mł. aspirant Małgorzata Skowrońska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Na miejscu udało się zatrzymać 39-letniego mężczyznę, jednego z napastników. Według wstępnych ustaleń, był to prowodyr całego zajścia. Policja ustala dokładne okoliczności zdarzenia.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (477)