Czarnek reaguje na tekst WP. "To bolesne dla Pana"
Trwa konsultacja podstawowy programowej do HiT-u, nowego przedmiotu zapowiedzianego przez MEiN. O pomysłach resortu krytycznie wypowiedział szef ZPN Sławomir Broniarz. Jego słowa spotkały się z reakcją Przemysława Czarnka. "My będziemy po prostu przekazywać prawdę. Ja wiem, to bolesne dla Pana i pańskich postkomunistycznych kolegów" - skomentował szef MEiN.
Resort Przemysława Czarnka rozpoczął konsultacje podstawy programowej historii i teraźniejszości. Propozycja niemal natychmiast wzbudziła kontrowersje w środowisku nauczycielskim. - Mamy do czynienia z publicystyką, a nie historią. Świeżość niektórych faktów, brak sprawdzonych źródeł i rzetelnej kwerendy nie pozwala tych zapisów traktować jako czegoś, co ma choć posmak naukowego materiału. To jest jednostronna publicystyka prezentująca jedyny słuszny punkt widzenia - przekazał Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, w rozmowie z WP.
Jak dodał, HiT nie będzie miał wiele wspólnego z rzetelnym nauczaniem o przeszłości. - W 1938 r. Stalin opublikował wszechzwiązkowy "Krótki kurs historii" WKP(b) [Historia Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) – red.]. To jako żywo przypomina mi ten materiał, a jestem historykiem. Na tym dokumencie opierała się cała praca ideowo-wychowawcza czasów stalinowskich - przekazał Broniarz.
- Muszę powiedzieć, że mamy mistrza odtwarzania tego rodzaju tendencji, bo to jest jeden kurs precyzyjnie określający cele. Chodzi o to, by wychować nowego obywatela. Pod tym kątem nakreślona została podstawa programowa - dodał prezes ZNP, wyjaśniając, że "celem niektórych punktów jest zohydzenie Unii Europejskiej uczniom i nauczycielom".
Na słowa te zareagował Przemysław Czarnek w mediach społecznościowych. "Gratuluję, Panie Prezesie, znajomości komunistycznych programów propagandy. My zaś będziemy po prostu przekazywać prawdę. Ja wiem, to bolesne dla Pana i pańskich postkomunistycznych kolegów" - przekazał szef MEiN.
Według planów MEiN historia i teraźniejszość ma pojawić się w planach lekcji uczniów szkół ponadpodstawowych już od przyszłego roku szkolnego. Nowy przedmiot docelowo ma częściowo zastąpić w szkołach zajęcia z wiedzy o społeczeństwie.
Jak tłumaczy resort, nauka historii i teraźniejszości ma umożliwić uczniom przekazywanie "rzetelnej wiedzy o najważniejszych przemianach kulturowych, politycznych, społecznych i gospodarczych w Polsce i na świecie po 1945 roku aż do czasów współczesnych", a także "norm kultury oraz wizji człowieka, rodziny i społeczeństwa sięgających swoimi korzeniami klasycznej cywilizacji grecko-rzymskiej i chrześcijaństwa".