Lockheed U-2
Zbudowane na zlecenie CIA w połowie lat 50. ubiegłego wieku samoloty U-2 były tajnymi maszynami szpiegowskimi, zdolnymi latać w stratosferze. Dzięki niebywałemu pułapowi (ponad 21 tys. metrów), pozostawały poza zasięgiem ówczesnych sowieckich rakiet i myśliwców, mogły więc swobodnie realizować nad Związkiem Radzieckim misje rozpoznawcze, dostarczając amerykańskiemu wywiadowi cennych informacji na temat nieprzyjacielskich instalacji militarnych i innych strategicznych obiektów.
Nic jednak nie trwa wiecznie. W 1960 roku U-2 pilotowany przez Francisa Gary'ego Powersa został zestrzelony przez nowo wprowadzone do uzbrojenia radzieckie pociski przeciwlotnicze S-75 Dźwina. Sowieci wystrzelili ich aż 14, przy okazji strącając własny myśliwiec, ale dopięli swego. Nieuchwytny samolot szpiegowski runął na ziemię, a jego pilot dostał się do radzieckiej niewoli. To wtedy świat po raz pierwszy dowiedział się o istnieniu tajnej maszyny CIA, ponieważ wcześniej amerykańskie służby utrzymywały, że są to samoloty meteorologiczne agencji kosmicznej NASA.
Zestrzelenie U-2 nie przyczyniło się do przerwania jego kariery. Samolot odegrał jedną z kluczowych ról w czasie kryzysu kubańskiego i służy w siłach zbrojnych USA do dzisiaj. Według ostatnich doniesień ma zostać wycofany dopiero najwcześniej po 2023 roku.
Ciekawostką jest, że U-2 został ochrzczony przez wojskowych nieoficjalnym przydomkiem "Dragon Lady", czyli "Dama smok".