Pani Marszałek, posłanka PiS, była dziennikarka Joanna Lichocka domaga się od profesora Tomasza Grodzkiego przeprosin za
wczorajsze porównanie w orędziu transmitowanym między innymi w TVP, za porównanie obecnej sytuacji w Polsce, w kontekście protestu
mediów do stanu wojennego. Tomasz Grodzki powinien przeprosić pani zdaniem?
To, co się dzieje z polskimi mediami, w ogóle to, co się wydarzyło wczoraj z orędziem pana marszałka, to naprawdę
jest wielki skandal. Telewizja tak zwana publiczna ma obowiązek wyemitować wystąpienie
najważniejszych osób w państwie i taką osobą jest Marszałek, w tym wypadku Marszałek Grodzki. Ta czarna plansza,
niegrzeczny komentarz...
Pokażemy tą czarną planszę, pani Marszałek, żeby widzowie wiedzieli, o co chodzi.
I naprawdę
bardzo bym prosiła, żeby pani Lichocka tym razem nie odzywała się, bo to, co robią z mediami,
to jak się zachowują, przecież w tych mediach nawet nie mogliśmy się dowiedzieć, w tych publicznych, kto wygrał
wybory w Stanach Zjednoczonych. W tych mediach nie ma ani słowa prawdy. Jest tylko manipulacja. I czelność oskarżania
Marszałka, że powiedział, że to było straszne wydarzenie, rzeczywiście to było straszne, te czarne ekrany.
No właśnie, chciałem
wytłumaczyć widzom, o co chodzi, bo zanim pojawiło się orędzie Marszałka, które
telewizja publiczna zobowiązana jest wyemitować, pojawiła się czarna plansza z napisem "tu powinien być twój ulubiony mecz".
TVP zarzuciło Marszałkowi Grodzkiemu, że to przez jego orędzie ten mecz nie
był emitowany w TVP. No właśnie, jak skomentować takie działanie telewizji publicznej?
To jest po prostu, już powiedziałam, to jest jeden wielki skandal i jedna wielka manipulacja. Wiadomości
kończyły się - gdyby naprawdę ten mecz miał być w pierwszym programie
telewizji publicznej, gdyby naprawdę widzowie mieli go tam oglądać, wszystko można byłoby pogodzić. Chodziło
o to, żeby zwrócić widzów telewizji publicznej przeciwko panu Marszałkowi, że ma czelność zabierać
głos i mówić do Polaków. To jest jego zadanie.
Prezes Jacek Kurski, pani Marszałek, zaproponował w liście
do Marszałka, do Kancelarii Senatu, żeby wyemitować to orędzie po meczu. To właściwa gradacja
timingowa, jeśli chodzi o emisję w TVP?
Oczywiście,
że nie. Zawsze w naszej tradycji te
wystąpienia były około 20:00 i pan prezes powinien tak
zorganizować czas antenowy, żeby na te 5 minut znaleźć czas na wystąpienie pana Marszałka. A ta taśma, ta
czarna plansza w telewizji publicznej przejdzie jako planszach hańby tej telewizji. Upadli już tak
nisko, że chyba nic więcej gorszego nie mogą zrobić. Dla zwykłych Polaków powiem, że
ten dzień, kiedy nie mogliśmy wchodzić na portale, nie mogliśmy słuchać ulubionego radia, słuchać
programów informacyjnych, ta czarna plansza pokazała jak ważne są media, jak ważne są wolne
media, w których możemy uzyskać informacje. Jak ważne są media, w których dopuszczana jest dyskusja, kiedy można
słuchać różnych stanowisk. To dla nas, dla Polaków była bardzo ważna lekcja.
Pani Marszałek, liderzy Koalicji
Obywatelskiej, liderzy Platformy tydzień temu powtórzyli ten postulat o konieczności likwidacji TVP Info.
Czy to, co się działo w tym tygodniu, również w związku z tymi oskarżeniami, jakie padały ze strony telewizji publicznej pod
adresem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który został obwiniony za to, że nie umie sobie poradzić ze śniegiem w Warszawie i
to, co się stało wczoraj w związku z orędziem Marszałka i to jak telewizja publiczna relacjonuje protest
niezależnych mediów - czy to jest koronny, ostateczny dowód na to, że Platforma z pomysłem likwidacji TVP Info się nie wycofa?
Ja myślałam, że już zrobili wszystko złe, co mogli zrobić, ale wczorajsza tablica przed wystąpieniem Marszałka
pokazuje, że prezes nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ja powiem tak: w kraju demokratycznym, jakim chce
być Polska, bardzo ważną rolę powinny spełniać media publiczne. To są media, które nie
muszą ścigać się o pieniądze, nie muszą ścigać się o reklamę. To są media, które mają realizować misję.
Powinny być gwarantem tego, że informacje przekazywane w tych mediach są
w stu procentach prawdziwe, że możemy mieć zaufanie do tego. Takich mediów w Polsce nie
mamy. I tu jest postulat, że musimy te media zbudować od nowa. Bo w takiej formie i w tak,
jak funkcjonują, nie pomagają Polakom, nie realizują misji, a wręcz przeciwnie - szkodzą.