"Cukier od jutra 2,50, a emerytury wzrosną o 27%"
- Niech wykonuje tę nową funkcję i niech świat od jutra będzie lepszy. Cukier od jutra znowu będzie kosztował 2,50, a emerytury wzrosną o 27% - mówił w TOK FM Jerzy Wenderlich o Bartoszu Arłukowiczu, który przeszedł do rządu.
Polityk SLD przypomniał, że jeszcze niedawno nowy minister wytykał, że PO "jest plastikowa jak meble z IKEI", a on woli kredens po babci. - Wyrzucił kredens i wybrał meble z klepek - ocenił wicemarszałek sejmu.
Według Wenderlicha nowy minister liczył chyba na dobrą ofertę z Prawa i Sprawiedliwości. - W tym samym wywiadzie powiedział - pewnie innymi słowami - że bohaterem jego życia jest Jarosław Kaczyński. Ale chyba tego wywiadu prezes Kaczyński nie przeczytał, ale przeczytali w Platformie - stwierdził polityk SLD.
- Jak PO chce coś zrobić to musi sięgać po ludzi Sojuszu. Jak premier mówi, że NBP to ma być świętość - to wybiera byłego premiera Sojusz prof. Marka Belkę - przypominał. Ale zaraz też dodał. - Gdzie tam Bartoszowi Arłukowiczowi do profesora Belki! To tak jakby hulajnogę porównywać z Maybachem - stwierdził.
- Zerwanie Arłukowicza z SLD nie pomoże Platformie - twierdzi Wenderlich. - Boję się, że ludzie są tak wkurzeni na PO, że nawet jeśli samymi Arłukowiczami Platforma zapełniłaby niejeden album fotograficzny, to i tak nie pomoże - dodał.
Przyznał, że odejście kolegi, to zawsze strata, ale "nie zrobiła się wyrwa, przez którą nie można żyć i pracować".
Premier Donald Tusk zaproponował Bartoszowi Arłukowiczowi objęcie funkcji sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Arłukowicz, który był posłem SLD, ale nie należał do tego ugrupowania, złożył rezygnację z członkostwa w klubie SLD. Zadeklarował ponadto, że na razie pozostanie bezpartyjny, jednak jeśli otrzyma propozycję wstąpienia do klubu PO - przyjmie ją. Szef zachodniopomorskiej PO Stanisław Gawłowski powiedział w rozmowie z TVN24, że uważa za oczywiste, że Bartosz Arłukowicz dostanie "jedynkę" na liście kandydatów szczecińskiej PO do sejmu.
Przejście Bartosza Arłukowicza na stronę PO to dopiero początek przedwyborczych "transferów". Według źródeł PAP, PO chce zaprosić na swoje listy niektórych polityków PJN, skłania się też ku poparciu Włodzimierza Cimoszewicza, a niewykluczone, że również Marka Borowskiego.