"Cuda Jana Pawła II" - Posłaniec nadziei
Tony był jednym z siedmiuset młodych ludzi, którzy przed przyjazdem Jana Pawia II do Kanady napisali listy do Biura Organizacyjnego ŚDM z prośbą o możliwość przywitania się z Papieżem na lotnisku Pearsona w Toronto.
— Oczywiście trzeba było wśród nich wybrać, bo Ojciec Święty nie mógłby rozmawiać z każdym z nich - mówi ojciec Rosica. — Zdecydowałem, że tą osobą będzie Tony. To był siedemnastoletni wówczas chłopak z bardzo biednej rodziny. Doznał paraliżu z powodu wylewu, z trudem mówił, poruszał się na wózku. Tony znalazł się więc 23 lipca na lotnisku Pearsona. Widział lądowanie samolotu, widział, jak do wejścia przysunięto schodki, a w drzwiach pojawia się przygarbiona sylwetka Jana Pawła II.
Także ojciec Rosica obserwował tę scenę. On był szczególnie zdziwiony. Wiedział, że przygotowano już windę, na której schorowany Papież miał zostać przetransportowany z pokładu samolotu na ziemię. Tymczasem najwyraźniej Jan Paweł II zdecydował się na samodzielne zejście po schodach.
Byłem w szoku - mówi Rosica — patrząc na tę walkę Papieża przy pokonywaniu każdego stopnia. Wiem, że on podjął świadomie taką decyzję.
Mniej więcej pół godziny później rozpoczęła się ceremonia powitalna. Tony podjechał na wózku do Papieża. Ich spotkanie trwało krótko, przyniosło jednak wielką zmianę w życiu chłopca.
— Jestem z nim w stałym kontakcie — mówi ojciec Rosica. — Dziś on porusza się o własnych siłach. Czy to cud?
- Tamto spotkanie było dla niego niewątpliwie wielkim przeżyciem. Także widok Ojca Świętego, który z takim wysiłkiem pokonywał schody, aby zejść na ziemię. Tony powiedział mi potem: Jeśli on mógł tak walczyć, to ja też mogę. Podjął bardzo trudną, forsowną i wymagającą wysiłku terapię. Po kilku latach przyniosła ona efekty.
— Czy ojciec wie, dlaczego Jan Paweł II zdecydował się wtedy na tak duży wysiłek?
- Powiem najpierw, że kiedy odlatywał z Kanady w poniedziałek 29 lipca, miałem szczęście towarzyszyć mu w drodze z helikoptera do samolotu. Samolot ten nazywał się „Posłaniec Nadziei”. Kiedy podeszliśmy do czerwonego dywanu, pochyliłem się i powiedziałem: „Wasza Świątobliwość, winda jest gotowa, może zawieźć Ojca Świętego do samolotu. Dobrej podróży i dziękuję”. On nachylił się do mnie, podziękował i powiedział: „Zszedłem po schodach, więc teraz wejdę po schodach”. Dosłownie odjęło mi mowę.
W listopadzie Papież zaprosił kardynała Ambrozica (arcybiskupa Toronto), biskupa Bertheleta (przewodniczącego Konferencji Biskupów Kanady) oraz mnie na obiad do Watykanu. Wspominaliśmy Światowy Dzień Młodzieży. Przy końcu tego posiłku zdarzyło się coś dziwnego. Wszyscy jego uczestnicy opuścili jadalnię Pałacu Apostolskiego i poszli na plac Świętego Piotra. Byłem najmłodszy w tej grupie, więc ostatni żegnałem się z Papieżem. On przytrzymal mnie za rękę. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nawiązał do tamtego zejścia po schodach na lotnisku. „Kiedy zdałem sobie sprawę, przez ile trudności, walk i łez musieliście przejść, przygotowując Światowy Dzień Młodzieży w Kanadzie — powiedział — chciałem zejść po tych schodach, aby pokazać, że byłem blisko was i że bardzo doceniam to, co zrobiliście. Do zobaczenia i dziękuję z całego serca”.
Paweł Zuchniewicz - dziennikarz, publicysta, pisarz. Sprawozdawca, reporter i komentator radiowy. Obsługiwał pielgrzymki Jana Pawła II do Polski (1991, 1995, 1997, 1999, 2002), a także międzynarodowe spotkania z udziałem Papieża (m.in. Światowe Dni Młodzieży w Denver, w Manili, w Paryżu, Rzymie i Toronto; Światowe Dni Rodzin w Rzymie, Rio de Janeiro i Manili; pielgrzymki do Ziemi Świętej i Fatimy). Autor książek, m.in.: Młode lata Papieża. Lolek - beletryzowana biografia pierwszego ćwierćwiecza życia przyszłego papieża, Nasz Papież - historia życia Jana Pawła II w krótkich opowiadaniach. Świadkowie XX wieku - sylwetki wybitnych postaci Kościoła w ostatnim stuleciu. Matka Teresa - beletryzowana biografia Matki Teresy z Kalkuty. Współautor Wielkiej Encyklopedii Jana Pawła II, albumu papieskiego Pasterz i Pielgrzym, Kroniki Pontyfikatu. Paweł Zuchniewicz urodził się w 1961 roku, w 1986 ukończył Wydział Dziennikarstwa w Uniwersytecie Warszawskim, a w 1988 Instytut Studiów nad Rodziną przy Akademii Teologii
Katolickiej (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego). Żonaty, troje dzieci.
Zobacz także:
Lawina cudów
Zobacz także:
Puść tego golębia
Zobacz także:
Po drugiej stronie góry
Zobacz także:
Zobacz także:
Módl się do mojej siostry Faustyny