"Coś nie tak" z tajemniczymi listami do KRS? Andrzej Duda: to nic nie zmienia
Prezydent Andrzej Duda nie przejmuje się krytyką środowiska akademickiego, zapewnia, że nie jest podporządkowany PiS i broni pierwszej damy. Wyjaśnia ponadto, dlaczego jego zdaniem listy poparcia kandydatów do KRS są utrzymywane w tajemnicy.
03.02.2020 | aktual.: 28.03.2022 14:21
Andrzej Duda jest podporządkowany rządzącym - na ten zarzut w rozmowie z "Wprost" odpowiada sam prezydent. - Zawetowałem co najmniej cztery bardzo istotne ustawy - podkreślił. I zaznaczył że nikt z poprzednich prezydentów czegoś takiego nie zrobił. Z drugiej strony PiS nie ma mu za złe sprzeciwu. - Gdy emocje opadły, zrozumiano moje stanowisko i dzisiaj stoimy razem w najważniejszych sprawach państwowych - zaznaczył.
- Wyłamuję pręty w złotej klatce. Ludzie nie wybrali mnie po to, żebym zabiegał o względy warszawskiego salonu - powiedział Duda. Teraz przed nim decyzja, czy podpisać ustawę dyscyplinującą sędziów. Prezydent podkreślił, że razi go sformułowanie "ustawa kagańcowa". - Jest to obraźliwe dla sędziów - ocenił. Skomentował też rozmowę z przedstawicielami opozycji, która odbyła się 29 stycznia. Okazuje się, że Duda podobnie jak politycy, z którymi się spotkał, twierdzi, że dyskusja niewiele zmieniła. - Obawiam się, ze każdy został przy swoim - przyznał Duda.
- Nie zmienia to tego, że rozmawialiśmy długo, a dyskusja byłą merytoryczna. Wszystkie strony się nawzajem wysłuchały, natomiast to ja będę musiał podjąć ostateczną decyzję - dodał. Pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego, promotor Dudy krytykują Dudę za jego stanowisko ws. zmian w sądownictwie. - Jeśli jestem przekonany, że mam w jakiejś sprawie rację, to fakt, że jestem krytykowany przez środowisko prawnicze czy profesorskie z mojej macierzystej uczelni nie ma dla mnie kompletnie żadnego znaczenia - zaznaczył prezydent.
Zapytany o listy poparcia dla kandydatów do KRS, których Sejm nie chce pokazać, Duda stwierdził, że "ci, którzy podpisali się na tych listach, boją się prześladowań w swoim środowisku". Jego zdaniem nawet jeśli z listami jest coś nie tak, nie będzie to miało znaczenia dla statusu sędziów.
Polexit? Andrzej Duda dementuje
"Kompletna bzdura" - tak prezydent odniósł się do pytania o możliwość wyjścia Polski z UE. - Nasza obecność w Unii Europejskiej nie jest zagrożona - zapewnił. I dodał: - Gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby rozpisać referendum w tej sprawie, przegrałby z kretesem. Według sondaży 80 proc. Polaków jest za członkostwem w Unii - zauważył.
Nieradykalne stanowisko Andrzeja Dudy ws. związków partnerskich
Duda podkreślił, że nie popierałby uchwał przeciwko LGBT, które przyjmują samorządy. - Jednak interwencja demokratycznego państwa byłaby potrzebna, gdyby doszło do rzeczywistej dyskryminacji, a dziś jej nie dostrzegam - tłumaczył. Co więcej, powiedział, że rozważyłby podpisanie ustawy o związkach partnerskich. - Gdyby chodziło o status osoby najbliższej ułatwiający takie sprawy jak wzajemne wspieranie się, troskę, dowiadywanie się o stan zdrowia - wyjaśnił.
Andrzej Duda chwali żonę
Bronił pierwszej damy, której zarzuca się milczenie w ważnych sprawach. - Moja żona znakomicie wykonuje obowiązki pierwszej damy - zaznaczył. I choć powiedział, że szanuje jej decyzję, by nie wypowiadać się na tematy polityczne i ideologiczne, przyznał: - Wydaje mi się, że większa obecność w mediach mojej żony mogłaby pomóc tym, którym ona pomaga.
Źródło: "Wprost"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl