Krzysztof Smelcerz z kopalni Ziemowit
- Właściwie jesteśmy Prezydentowi to winni, żeby oddać mu hołd - wyjaśnia powody swojej obecności. - Ludzie nie patrzą na to, nie przeraża ich długość kolejki i czas stania. Po prostu muszą tu być - mówi. Pan Krzysztof przyjechał tu ze swoimi kolegami z kopalni. Wyjechali o pierwszej w nocy, do Warszawy dotarli po godzinie szóstej. - Nie wiem, o której wejdę do pałacu, ale to nie jest istotne, czy będę tu stał 10 czy 12 godzin - dodaje. Górnicy przyszli oddać hołd Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i wszystkim innym, którzy zginęli w katastrofie. - Jest to taki dzień zadumy, wspomnień, ale rozmawiamy też o wtorkowym wypadku w naszej kopalni... - tłumaczy.