Jolanta Kuczyńska - Scieciechowicz wraz z uczniami ze szkoły w Uhrze (woj. lubelskie)
- Chcieliśmy uczcić pamięć Pana Prezydenta i Pierwszej Damy. Trzeba od małego tak wychowywać dzieci, żeby, kiedy dorosną, wiedziały, jak należy zachować się w takiej chwili - mówi nauczycielka. - Wyjechaliśmy o 2.00 w nocy. Słyszeliśmy, że nawet 18 godzin trzeba czekać, aby dostać się do pałacu, ale jesteśmy na to przygotowani. Każdy uczeń ma ze sobą plecaczek, a w nim kanapkę, picie oraz znicz - wyjaśnia pani Jolanta. Przywieźli ze sobą także szkolny sztandar. Dla pozostałych uczniów, w ich szkole odbędzie się specjalny apel. - Chcemy w ten sposób pomóc dzieciom w rozumieniu tej tragedii. W tym celu w szkole ustawiono portret Pary Prezydenckiej, przy którym dzieci mogą oddawać hołd zmarłym - wyjaśnia nauczycielka. W zależności, o której godzinie szkolnej delegacji z Uhra uda się złożyć pokłon Marii i Lechowi Kaczyńskim, może zostanie im jeszcze trochę czas, aby pójść do Belwederu.