Partyk Sikora z Lipna
- Wyjechaliśmy przed 4.00 rano, żeby dostać się do Warszawy. Byliśmy tu około 6.00 - tłumaczy Patryk. Nie lubię tak długo stać, ale zdecydowałem się, bo wybraliśmy się całą grupą, żeby jednak postać kilka godzin i zobaczyć, pożegnać tak, jak to się im należy - przyznaje Patryk. Aby przyjechać do stolicy, zwolnił się ze szkoły. Jutro chce także uczestniczyć w uroczystościach żałobnych.