Co z ziobrystami? "Rozwód aksamitny z PiS-em"
Prof. Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w powyborczym programie Wirtualnej Polski został zapytany o to, co mogą zyskać ziobryści, jeśli odłączą się od Prawa i Sprawiedliwości i utworzą własny klub parlamentarny. - W moim przekonaniu to jest bardziej prawdopodobnie niż nieprawdopodobne - rozpoczął socjolog i zaznaczył, że 18 parlamentarzystów wystarczy na klub. - Uzyskaliby podmiotowość. Jeśli opozycji uda się sformułować rząd, to debata przeniesie się do Sejmu i tam ziobryści mogliby zginąć w jednym wielkim klubie Zjednoczonej Prawicy i mogliby przestać być rozpoznawali społecznie - uważa gość WP. - W ich interesie jest to, aby się rozłączyć, nawet jeśli miałby to być "rozwód aksamitny" z PiS-em - dodał. Zdaniem prof. Migalskiego liczba zdobytych mandatów przez Suwerenną Polskę mówi o tym, że ci posłowie wyróżniali się na tle innych kandydatów Zjednoczonej Prawicy. - Powiedzmy też szczerze, że rozpoczęła się walka o przywództwo po Kaczyńskim. (...) w tym wypadku Ziobro nie może być schowany, jest pretendentem do tej walki - powiedział rozmówca Pawła Pawłowskiego.