"Upadek z wysokości metra nie może zabić dziecka"
Do grupy pytań, na które wciąż nie ma jasnej odpowiedzi zalicza się też to o okoliczności śmierci Magdy. Wstępne wyniki sekcji zwłok Magdy nie zaprzeczają zeznaniom matki, która tłumaczyła, że dziewczynka wyślizgnęła jej się z kocyka i uderzyła główką o próg. Specjaliści poddają jednak w wątpliwość wersję Katarzyny W. - Spontaniczny upadek dziecka z wysokości metra kończy się co najwyżej siniakiem - mówił w TVP Info pediatra dr Paweł Grzesiowski. W podobnym tonie wypowiadał się dr Filip Bolechała z Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ, zajmujący się m.in. badaniem zgonów dzieci. Tłumaczył, że sam podczas wieloletniej pracy nigdy nie spotkał się z taką przyczyną śmierci niemowlęcia. Zwrócił też uwagę, że w przypadkach obrażeń śródczaszkowych śmierć następuje zazwyczaj po upływie pewnego okresu czasu, a nie w sposób natychmiastowy.