Co się wydarzyło w Kosowie? Wyjaśniają zachowanie polskich antyterrorystów
Są nowe informacje na temat incydentu z udziałem trzech polskich antyterrorystów w Kosowie. Cała trójka samowolnie opuściła jednostkę, a następnie miała wdać się w awanturę z miejscową ludnością.
Polscy antyterroryści służyli w Kosowie w ramach europejskiej misji policyjnej EULEX. Ostatnie tygodnie to bardzo gorący okres w tym małym państwie. Często dochodzi do poważnych nieporozumień między Serbami a Albańczykami, którzy stanowią większość w Kosowie. Tymczasem zachowanie Polaków mogło doprowadzić do nowych zamieszek na pograniczu Kosowa z Serbią - informowało w środę RMF FM.
"Kierownictwo misji wyjaśnia ten incydent wewnętrznie oraz we współpracy z polskimi władzami" - odpowiedzieli w piątek przedstawiciele EULEX. Przedstawiciele misji dodali, że "na miejscu nie doszło ostatecznie do bójki z mieszkańcami, żaden z polskich funkcjonariuszy nie został też aresztowany" - podaje RMF FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna ulewa w Niemczech. Woda porywała samochody. Teraz zbliża się do Polski
Kosowo. Incydent z udziałem polskich antyterrorystów
Do incydentu doszło we wtorek. Policjanci kończący zmianę na misji w Kosowie samowolnie opuścili jednostkę. "Nie mieli żadnych dokumentów i przeszli na serbską stronę kosowskiej Mitrowicy. Tam zatrzymali ich miejscowi policjanci i odwieźli do miejsca zakwaterowania. Później antyterroryści wrócili do kraju samolotem CASA, który czekał na powrót do Polski zmiany kontyngentu" - podało RMF FM.
Według nieoficjalnych informacji stacji powodem całego zamieszania była awantura Polaków z serbskimi mieszkańcami Mitrowicy.
Czytaj także:
Źródło: RMF FM, PAP