Co się dzieje z ciałem Borysa? Prokuratura ujawnia
Ciało Grzegorza Borysa zostało wydane osobie uprawnionej - przekazała w środę rzeczniczka prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk. Podkreśliła, że nie były to instytucje państwowe.
Sekcja zwłok Grzegorza Borysa została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku w ubiegły wtorek, dzień po znalezieniu ciała w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni.
Zdaniem biegłych bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. W trakcie sekcji ujawniono na przedramionach, udach oraz na szyi płytkie powierzchowne rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujące próby samobójcze.
Ponadto, na skroniach ujawnione zostały dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej, prawdopodobnie na sprężony gaz, nie mające związku ze śmiercią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Mateusz Morawiecki stworzy rząd? "Jakaś farsa”
Szukają broni należącej do Borysa
Prokuratura wskazywała wówczas, że do zgonu doszło prawdopodobnie około dwóch tygodni przed znalezieniem ciała. - Nadal czekamy na pełne wyniki sekcji zwłok - poinformowała prok. Grażyna Wawryniuk.
Dodała, że w trakcie czynności służby na miejscu zabójstwa zabezpieczyły kilka noży, które mogły należeć do Grzegorza Borysa. Na tę chwilę nie stwierdzono, czy wśród nich jest ten, którym mężczyzna zabił swojego 6-letniego syna i psa.
Prokurator przekazała, że nadal nie znaleziono broni pneumatycznej, z której Borys miał się postrzelić. Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało 6-letniego syna.
Przeczytaj również: