Wielkie przymiarki. Tak mógłby wyglądać rząd Tuska
Kto przejmie władzę po wyborach parlamentarnych? Na odpowiedź musimy jeszcze poczekać. Ale trwają przymiarki, jak mógłby wyglądać rząd, gdyby większość w Sejmie miały dzisiejsze partie opozycyjne. Pewna jest tylko jedna rzecz.
Wybory parlamentarne odbędą się jesienią, ale politycy już zaczynają zastanawiać się, jak mógłby wyglądać rząd dzisiejszej opozycji.
Jak powiedziała "Super Expressowi" była posłanka PO Julia Pitera, pewne jest tylko jedno - że kandydatem na premiera jest Donald Tusk. Eksperci uważają także, że liderzy pozostałych ugrupowań opozycyjnych powinni zostać wicepremierami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Większość "stołków" w rządzie przypadłaby Platformie Obywatelskiej. Według "SE" Radosław Sikorski chciałby objąć resort dyplomacji, a Tomasz Siemoniak - Ministerstwo Obrony Narodowej. Donald Tusk chciałby także postawić na Andrzeja Domańskiego, ekonomistę Instytutu Obywatelskiego, w roli ministra finansów.
Co dostaliby koalicjanci?
Według doniesień "SE" Włodzimierz Czarzasty z Lewicy nie chce być w rządzie. Celuje w stanowisko marszałka Sejmu, czyli drugiej osoby w państwie. Lewica chciałaby także, by ministrem sprawiedliwości został Krzysztof Śmiszek, a edukacji - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
PSL chętnie objęłoby rolnictwo. Dodatkowo ludowcom zależy na stanowisku ministra rozwoju i wicepremiera dla Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Michał Gramatyka z Polski 2050 przekazał "Super Expressowi", że w DNA jego partii wpisane są kwestie klimatu i ekologii. I tu widzą swoją rolę w przyszłym rządzie. "SE" przypomina, że Szymon Hołownia zapowiadał potrzebę "zielonego wicepremiera".
Czytaj więcej:
Źródło: "Super Express"