Co dziewiąty tłumacz w KE z nowych krajów to Polak
Co dziewiąty tłumacz z nowych krajów Unii
Europejskiej, pracujący w Komisji Europejskiej, to Polak - wśród
429 tłumaczy z "10" mamy w tej instytucji 50 rodaków.
Średnio każdy z nowych krajów członkowskich ma ok. 50 tłumaczy, ale Malta tylko 22. Najwięcej jest Litwinów - 63; Węgry, Estonia i Słowacja mają po 51 tłumaczy, Słowenia 49 - poinformowali eksperci z Komisji.
Od sierpnia 2004 do maja 2005 w KE powstało około miliona tłumaczeń pisemnych. Na każdy kraj członkowski UE przypadło ok. 39 tys. tłumaczeń, z wyjątkiem Malty, która miała ich ponad 20 tys.
W maju 2004 r., w związku z rozszerzeniem Unii, Komisja Europejska przyjęła strategię działania w sprawie tłumaczeń, a w środę zaakceptowała kolejną jej wersję. Strategia ta polega m.in. na wybieraniu do tłumaczenia najważniejszych dokumentów, ograniczaniu długości tłumaczeń i liczby języków, na które przekłada się niektóre teksty.
Eksperci Komisji poinformowali, że w ciągu kilku miesięcy po rozszerzeniu większość tłumaczy z nowych krajów pracowała w systemie tzw. wolnych strzelców. Od października zaczęło się to zmieniać i obecnie jest więcej tłumaczy zatrudnionych w KE.
Zdaniem Komisji jednym z ważniejszych wyzwań jest polepszenie jakości tłumaczeń wykonywanych przez wolnych strzelców. Nakłaniamy nowe państwa członkowskie, aby organizowały szkolenia dla tego typu tłumaczy - mówili eksperci.
Dziennikarze obecni na konferencji podkreślali, że tłumaczenia, zwłaszcza tekstów prawniczych, są zbyt dosłowne, ich techniczny język jest niezrozumiały dla odbiorcy i trudny do przekazania czytelnikowi.
Eksperci przyznali, że trzeba będzie zwrócić uwagę na przystępność języka dokumentów, ale jednocześnie podkreślali, że tłumacz nie może przecież manipulować językiem prawniczym.
Komisja chciałaby, aby informacje pojawiające się na jej stronach internetowych były tłumaczone na więcej języków UE. To jeden z naszych celów - podkreślali eksperci.
Elwira Wielańczyk