Co dalej z Romanowskim? "Kompletne nieporozumienie"
Prokuratura Krajowa poinformowała w środę o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego. - Podnoszenie zarzutu rzekomego mataczenia przez posła Romanowskiego w tej sprawie jest jakimś kompletnym nieporozumieniem - skomentował w czwartek pełnomocnik polityka, mec. Bartosz Lewandowski.
17.10.2024 | aktual.: 17.10.2024 11:30
W środę Prokuratura Krajowa poinformowała o skierowaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosku o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy posła Marcina Romanowskiego.
Na późniejszym briefingu rzecznik PK prok. Przemysław Nowak przekazywał, że zdaniem prokuratora w dalszym ciągu zachodzi zarówno duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Romanowskiego zarzucanych mu przestępstw, jak również realna obawa matactwa procesowego, a więc bezprawnego wpływania na tok postępowania oraz realna groźba wymierzenia mu surowej kary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jakieś kompletne nieporozumienie"
- Pan prokurator Nowak wskazał wczoraj, że przesłanką stosowania tymczasowego aresztowania w tej konkretnej sprawie ma być rzekoma obawa matactwa i groźba surowej kary - komentował w czwartek przed południem pełnomocnik posła PiS, mec. Bartosz Lewandowski.
Odnosząc się do kwestii obawy matactwa, przekonywał, że "nawet dla nie-prawników podnoszenie zarzutu rzekomego mataczenia przez posła Romanowskiego w tej sprawie jest jakimś kompletnym nieporozumieniem". - Nie mówię już o tym, że tym, kto naprawdę destabilizował tok postępowania, był główny podejrzany w tej sprawie, czyli pan Tomasz Mraz - stwierdził Lewandowski.
Jak dodał, Romanowski zna treść zarzutów od 15 lipca, a od 16 lipca "zapoznawał się systematycznie z aktami sprawy".
- Od czterech miesięcy pan Romanowski nie destabilizował toku tego postępowania, nie podejmował jakichkolwiek działań, mających charakter utrudniania tego postępowania, mataczenia, czyli tego, co prokuratura podnosi, więc ten zarzut jest kompletnie bezpodstawny - kontynuował pełnomocnik polityka.
Tłumaczył, że "dwa dni temu pan Romanowski opuścił bez jakichkolwiek środków zapobiegawczych prokuraturę", a wcześniej się w niej stawił i złożył swoje oświadczenie, "żeby nie było argumentu dot. rzekomego utrudniania postępowania".
- Pan prokurator Nowak w dniu wczorajszym powiedział, że groźba surowej kary - która wynika tylko z konstrukcji zarzutów i kwalifikacji prawnej, którą prokuratura uznaje za uprawdopodobnioną, nie udowodnioną - ma uzasadniać podejmowanie działań destabilizujących i przekazał, że jest to samodzielna przesłanka stosowania tymczasowego aresztowania - stwierdził też mec. Lewandowski. - Czyli w świetle wypowiedzi prokuratury, nawet jeżeli nie uznać obawy matactwa, to i tak z uwagi na to, że prokurator przedstawił szereg zarzutów, za które grozi nawet do 25 lat, poseł Romanowski powinien być w areszcie, bo mógłby utrudniać postępowanie - mówił dalej pełnomocnik.
Mec. Lewandowski przytoczył też opinię Adama Bodnara z 2018 r. Ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywał tam, że "nie jest dopuszczalne utrzymywanie człowieka w długiej detencji tylko dlatego, że grozi mu surowa kara, w sytuacji gdy nie występują żadne inne przesłanki uzasadniające stosowanie takiego środka zapobiegawczego".
Pełnomocnik Romanowskiego zapowiedział wysłanie pism
- W dniu dzisiejszym zostanie wysłane pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, jak również do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, dotyczące rażącego przekroczenia uchwał obu organów, dotyczących wyrażenia zezwolenia na pociągnięcia do odpowiedzialności karnej posła Romanowskiego - powiedział Lewandowski.
Przekazał też, że poda przykład, mówiąc, że w jednym z zarzutów "prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut usiłowania przywłaszczenia jakiegoś mienia na kwotę bodajże ponad 30 mln zł". - Nagle okazuje się, że prokuratura dokleja pewne zachowanie do zarzutów i twierdzi, że to są te same zarzuty - podkreślił mec. Lewandowski, oznajmiając: - To nie są te same zarzuty.
Przeczytaj również: