Romanowski po przesłuchaniu. "Prokurator zmienił zakres zarzutów"

- Mamy do czynienia z serią bezprawnych działań - przekonywał Marcin Romanowski po przesłuchaniu w prokuraturze, przypominając o "swoim lipcowym zatrzymaniu, o którym sąd prawomocnie stwierdził, że było niezgodne z prawem". Obrońca polityka poinformował, że Prokuratura Krajowa rozszerzyła zarzuty.

Marcin Romanowski
Marcin Romanowski
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Violetta Baran

15.10.2024 | aktual.: 15.10.2024 14:21

- Podtrzymujemy nasze stanowisko, że doszło do bezprawnego przejęcia funkcji przez prokuratora krajowego, w sposób kryminalny doszło do przejęcia prokuratury, co oznacza chociażby nieskuteczność przedłużenia tego śledztwa przez prokuratora, nieskuteczność wyrażenia przez polski Sejm zgody na ściganie w tym zakresie, w jakim zostało to wskazane we wniosku - stwierdził Marcin Romanowski po wtorkowym przesłuchaniu w prokuraturze, przypominając, że "w tej sprawie jeszcze trzy osoby są pozbawione wolności" i - według jego słów - "są traktowane w sposób poniżający, nieludzki".

- Mamy do czynienia z serią bezprawnych działań - oznajmił Romanowski, wspominając o "swoim lipcowym zatrzymaniu, o którym sąd prawomocnie stwierdził, że było niezgodne z prawem". - To było działanie, które spełnia znamiona bezprawnego pozbawienia wolności, co jest przestępstwem. I ci ludzie teraz usiłują mi stawiać jeszcze raz te same zarzuty - przekazywał.

- Chciałbym powiedzieć, że do tej serii działań o charakterze bezprawnym doszły kolejne, mianowicie dzisiaj prokurator zmienił zakres tych zarzutów, wykraczając poza zakres wniosku i tego do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, i tego do polskiego Sejmu - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pan Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym, nie zostały wobec niego zastosowane żadne środki zapobiegawcze, nie mamy żadnej wiedzy o tym, aby jakikolwiek wniosek o tymczasowe aresztowanie miał być na ten moment skierowany - przekazał z kolei obrońca posła, mec. Bartosz Lewandowski.

- Jednocześnie to, co jest rzeczą niedopuszczalną, to jest wyjście ze strony prokuratury poza uchwałę Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - stwierdził dalej obrońca Romanowskiego. - Zmiana kwalifikacji prawnej i opisów czynu uległa modyfikacji na niekorzyść pana Marcina Romanowskiego, co jest niedopuszczalne, ponieważ żaden organ - ani Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, ani Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy - nie wyraziły na to zgody - dodał.

Jak tłumaczył mec. Lewandowski, "zmiana części zarzutów odbyła się na korzyść" posła, "wyeliminowano artykuł 296. Kodeksu karnego (wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym - red.) i poświadczenie nieprawdy".

Romanowski tym razem stawił się w prokuraturze

Poseł Marcin Romanowski stawił się we wtorek rano w Prokuraturze Krajowej, która wezwała go w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratorzy zamierzali powtórzyć mu zarzuty i ponownie przesłuchać go w charakterze podejrzanego.

Powtórzenie zarzutów Romanowskiemu - posłowi klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - Prokuratura Krajowa planowała przeprowadzić już 7 października. Poseł nie stawił się jednak wtedy w PK, tłumacząc to wcześniej zaplanowanym dłuższym wyjazdem na Węgry. Prokuratura, która zamierza Romanowskiemu przedstawić zarzuty dotyczące m.in. jego udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, drugi termin wyznaczyła na wtorek.

Romanowski powiedział we wtorek, że ze swoim obrońcą mec. Bartoszem Lewandowskim postanowił stawić się w prokuraturze, aby "uniknąć pretekstów do dalszych politycznych działań". Jak powiedział, w związku z tym, że jest on "paradoksalnie przez prokuraturę traktowany jako osoba podejrzana" należy oczekiwać, że postępowanie w jego sprawie zostanie umorzone ze względu na artykuł 17 Kodeksu postępowania karnego. - Nie można drugi raz stawiać tych samych zarzutów w sytuacji, gdy były one nieskutecznie postawione ze względu właśnie na tę przesłankę, która skutkowała zresztą złamaniem prawa międzynarodowego - stwierdził poseł, odnosząc się do immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, który do początku października go chronił.

W poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami Romanowski podnosił także, że - w jego ocenie - w dalszym ciągu korzysta z polskiego immunitetu parlamentarnego, mimo że Sejm uchylił go 12 lipca, a także zgodził się na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. - Trudno uważać, żeby immunitet był uchylony w sytuacji, kiedy wnioskował o to pan Dariusz Korneluk, który nie jest Prokuratorem Krajowym (...). Z tego, co wiem, to prawdziwy Prokurator Krajowy, pan Dariusz Barski, nie składał takiego wniosku - powiedział Romanowski.

Romanowski już raz usłyszał zarzuty

Po zatrzymaniu 15 lipca Romanowski usłyszał w prokuraturze 11 zarzutów. Najważniejsze dowody - jak podała prokuratura - to wyjaśnienia współpodejrzanych Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z funduszu oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych. Zarzuty wobec polityka - jak podał prok. Piotr Woźniak, który kieruje zespołem śledczym w tej sprawie - obejmują kwotę ponad 112 mln 126 tys. zł.

Romanowski nie przyznał się wówczas do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, co podtrzymuje do tej pory, działania prokuratury mają "charakter oczywistych represji politycznych".

16 lipca wniosek prokuratury o areszt dla Romanowskiego na okres trzech miesięcy odrzucił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, a po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę - 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. Powodem był chroniący polityka Suwerennej Polski immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jednak 2 października ZP Rady Europy zgodziło się na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i areszt.

W ocenie prokuratury należało powtórzyć ogłoszenie zarzutów Romanowskiemu i ponownie przesłuchać go w charakterze podejrzanego. Prokuratura podkreślała, że czynności te, dokonane po raz pierwszy 15 lipca po uchyleniu mu immunitetu przez Sejm - były nieskuteczne ze względu na chroniący go wówczas immunitet ZP Rady Europy.

Zobacz także
Komentarze (1053)