Romanowski ma usłyszeć zarzuty. Oburzył się przed PK. "Bezprawne"
Marcin Romanowski stawił się we wtorek w Prokuraturze Krajowej. Były wiceszef MS został tam wezwany w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
- To, że jestem tutaj dzisiaj, nie oznacza, że legitymizujemy te działania, ponieważ mamy do czynienia z fałszywym Prokuratorem Krajowym, z sytuacją, w której w styczniu doszło do kryminalnego przejęcia Prokuratury Krajowej i całej instytucji, i bezpośrednio przyczyną tego była chęć uniknięcia odpowiedzialności za inne poważne przestępstwo, jakim było siłowe, bezprawne przejęcie telewizji publicznej i wielomilionowe straty Skarbu Państwa z tym związane - stwierdził Marcin Romanowski, dodając: - Mamy również w mojej sprawie ciąg przestępstw, chociażby pozbawienie mnie wolności w sposób bezprawny w lipcu tego roku.
- Dzisiaj stawiamy się, aby uniknąć jakichś pretekstów do dalszych politycznych działań - oznajmił polityk.
Marcin Romanowski: Działania są bezprawne
- Pan poseł stawił się, oczywiście nie legitymizuje tych działań ze strony prokuratury, ale żeby nie dopuścić do jakichkolwiek spekulacji czy plotek - bo taka narracja się pojawiła, że pan Marcin Romanowski uciekł, ukrywa się, chce uniknąć odpowiedzialności w tej sprawie - jesteśmy tutaj w dniu dzisiejszym - przekazał obrońca Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski.
- Miejmy nadzieję, że pan poseł nie zostanie zatrzymany, dlatego że nie ma jakichkolwiek podstaw do tego, żeby takie czynności zostały przeprowadzone w dniu dzisiejszym. Pan Marcin Romanowski nie ukrywa się, stawił się w dniu dzisiejszym, nie ma żadnej obawy, że będzie utrudniał postępowanie - dodał Lewandowski.
- W związku z faktem, że nadal jestem paradoksalnie traktowany przez prokuraturę jako podejrzany, to również należy zgodnie z prawem oczekiwać, że to postępowanie zostanie umorzone, ponieważ nie można drugi raz stawiać tych samych zarzutów w sytuacji, kiedy były one nieskutecznie postawione - skomentował dalej sam Marcin Romanowski.
- Jedno można powiedzieć na pewno - to, że te działania, które próbuje teraz prokuratura dokonywać, są bezprawne - przekazał również poseł.
"Oczywiście się zjawię"
Marcin Romanowski wcześniej w poniedziałek zapowiedział, że stawi się we wtorek w Prokuraturze Krajowej, która wezwała go w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
- Trudno nazwać to przesłuchaniem, bo mamy do czynienia z nielegalnie przejętą prokuraturą, ale dostałem zaproszenie do Prokuratury Krajowej, więc się oczywiście zjawię - powiedział poseł podczas poniedziałkowej rozmowy z dziennikarzami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Totalny nokaut Kaczyńskiego". Posłowie ocenili pomysł Tuska
Jak też oświadczył, w dalszym ciągu korzysta z polskiego immunitetu parlamentarnego, mimo że Sejm uchylił go 12 lipca, a także zgodził się na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. - Trudno uważać, żeby immunitet był uchylony w sytuacji, kiedy wnioskował o to pan Dariusz Korneluk, który nie jest Prokuratorem Krajowym - stwierdził Romanowski, dodając, że "z tego co wie, to prawdziwy Prokurator Krajowy, pan Dariusz Barski, nie składał takiego wniosku".
Prokuratorzy zamierzają powtórzyć Romanowskiemu zarzuty i przesłuchać go w charakterze podejrzanego. Powtórzenie zarzutów posłowi klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - Prokuratura Krajowa planowała przeprowadzić 7 października. Poseł nie stawił się jednak w PK m.in. z powodu wcześniej zaplanowanego dłuższego wyjazdu na Węgry. Drugi termin prokuratura wyznaczyła na wtorek, 15 października, na godz. 9.
Czytaj również: